NASZ WYWIAD – Członek Naczelnej Rady Adwokackiej: Jesteśmy gotowi wesprzeć naszych kolegów z Ukrainy
Chodzi o to, żeby w trakcie czynności procesowych nie były łamane prawa człowieka. Możemy uczestniczyć w takich procesach czy monitorować odbywanie kary pozbawienia wolności – mówiła o misji z jaką pojechali na Ukrainę polscy adwokaci pani dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej z Bydgoszczy, a zarazem członek Naczelnej Rady Adwokackiej Justyna Mazur. – Jesteśmy gotowi wesprzeć naszych kolegów.
Grupa polskich adwokatów wybrała się do Kijowa, aby rozpoznać sytuację i wspierać ukraińskich adwokatów w egzekwowaniu prawa oraz w pomocy dla demonstrantów. Korespondentowi portalu telewizjarepublika.pl udało się z nimi porozmawiać.
Telewizjarepublika.pl: Na czym polega wasza misja?
P. Justyna Mazur: Jesteśmy przedstawicielami polskich adwokatów, działamy w imieniu Naczelnej Rady Adwokackiej. Jest to nasza kolejna misja, bo byliśmy już w Gruzji i w Kazachstanie. Nasza rola polega na tym, że kontaktujemy się z prawnikami z krajów, w których łamane są prawa człowieka. Zdajemy sobie sprawę, że ci prawnicy nie zawsze mogą powiedzieć to, co by chcieli w obronie osób pokrzywdzonych. Im łatwiej jest opowiedzieć to nam.
Adwokaci zbierają też środki finansowe na pomoc dla Ukrainy, ale nie zawsze są zorientowani, gdzie i komu te pieniądze przekazać. Dziś ustaliliśmy, że jedna z fundacji tutaj działających wspiera służby medyczne i myślimy, że najlepiej właśnie na to przeznaczyć zebrane fundusze.
Od dawna są państwo w Kijowie?
Od wczoraj (od piątku – przyp. red.). Wahaliśmy się z uwagi na niepewną sytuację.
Na czym może polegać pomoc prawna?
W tej chwili taka pomoc nie jest niezbędna. Jednak przyjdzie taki moment, że nastąpią rozliczenia, kiedy będą trwały procesy, kiedy będą zatrzymywane osoby podejrzane. Chodzi o to, żeby w trakcie tych czynności procesowych nie były łamane prawa człowieka. Możemy uczestniczyć w takich procesach czy monitorować odbywanie kary pozbawienia wolności.
Czyli państwo są tu teraz po to, aby rozpoznać sytuację?
Tak, bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie zapewnić, jak ta sytuacja się dalej rozwinie. Myślę, że ta pomoc będzie potrzebna później. Jesteśmy gotowi wesprzeć naszych kolegów.