Mucha o finansowaniu partii Tuska: To może wywrócić polską politykę
– Tego typu informacja może wywrócić polską politykę – mówił w „Politycznym podsumowaniu dnia” Wojciech Mucha. Publicysta Gazety Polskiej Codziennie przyznał, że artykuł we Wprost to „już nie jest walka buldogów pod dywanem, ale na dywanie”.
– Piskorski kandyduje do PE, dlatego wydał tego typu książkę – uważa Jakub Kowalski z tygodnika Do Rzeczy. Według niego meritum sprawy stanowi to, co się działo na początku lat 90. – Życzyłbym sobie, żeby żadna obca waluta nie finansowała polskich partii – podkreślał w tym kontekście publicysta. – Jednak warto zadać pytanie, czy ktoś, kto ma sporo na sumieniu jest wiarygodny. Mimo wszystko warto sprawdzić ten wątek – ocenił doniesienia Pawła Piskorskiego.
– To już nie jest walka buldogów pod dywanem, ale na dywanie – zauważył z kolei Wojciech Mucha. Publicysta Gazety Polskiej Codziennie zastanawiał się, dlaczego Piskorski ujawnia te informacje akurat teraz. Po chwili przyznał, że zgadza się z opinią, którą na antenie Telewizji Republika wygłosił Witold Gadowski. – Tego typu informacja może wywrócić polską politykę – podkreślił Mucha. I jak dodał: – Widać, że rząd nie chce się ustosunkować, a to tylko zwiększa siłę podejrzeń.
Rafał Woś z kolei stwierdził, że „należy zbadać, czy w tym przypadku nie zostało złamane prawo i ewentualnie wskazać winnych”. – To, że Niemcom zależało na stabilizowaniu demokracji w Polsce jest oczywiste. Przecież działają niemieckie instytucje polityczne – wyjaśniał publicysta Dziennika Gazety Prawnej. Jednak przyznał, że te instytucje działają jawnie. – W przypadku informacji Piskorskiego wygląda na to, że to nie było jawne i to jest głównym problem – stwierdził Woś.
– Lewandowski, Kiljan czy Bielecki to są ludzie, którzy zrobili świetne kariery w III RP i gdyby byli niewinni, reakcja byłaby natychmiastowa – mówił Jakub Kowalski. Jego zdaniem „panowie spotkają się na cygarze i lampce wina, a następnie będą obmyślać równie brutalną odpowiedź”.
– Ciekawi mnie kryterium wytaczania spraw przez premiera Tuska. Pamiętamy, jak wytoczył proces na primaaprilisowy tekst Urbana o tym, że nagrano go na stadionie – przypominał Wojciech Mucha. – Tutaj na razie milczy – dodał.