Morawiecki: odmulanie zbiornika w Rzeszowie zmniejszyło uderzenie fali powodziowej
Premier Mateusz Morawiecki w sobotę nad ranem zwiedzał zbiornik na Wisłoku w Rzeszowie. Od jesieni trwa jego odmulanie; ma kosztować 53 mln zł. Jak zauważył premier, częściowe zwiększenie pojemności zbiornika zmniejszyło uderzenie fali powodziowej.
-Dzięki temu, że te prace zostały przeprowadzone w ostatnich kilku miesiącach, częściowo jeszcze nie całkowicie zamknięte, zwiększyła się pojemność tego zbiornika. Jeszcze nie ma docelowej pojemności 1,3 mln m sześć., ale już na tyle, że pozwoliło, to wykorzystać tę dodatkową pojemność i przepuścić tę fale w taki sposób, żeby nie czyniła szkód – wyjaśnił premier Morawiecki.
Dodał, że prace odmulające potrwają jeszcze kilka miesięcy. Ich łączny koszt wyniesie 53 mln zł.
-To jest duża inwestycja i będzie prowadzona jeszcze w kolejnych miesiącach. Są to prace związane przede wszystkim z odmuleniem naniesionych tutaj przez dziesiątki lat ziemi, mułu – mówił premier.
Podziękował służbom, m.in. wojewodzie podkarpackiemu, za sprawne przeprowadzanie prac związanych z odmulaniem zbiornika. "Te sprawne prace, które zostały przeprowadzone już po zeszłorocznej powodzi, po zeszłorocznych podtopieniach, zagrożeniach pomogły w tym uratowaniu dzisiaj Rzeszowa" – podkreślił premier.
Zauważył, że sytuacja pogodowa się na Podkarpaciu na razie ustabilizowała się, ale – jak określił Morawiecki – "z duszą na ramieniu oczekujemy dokładniejszych prognoz meteorologicznych na jutrzejsze popołudnie".
Premier zapowiedział, że w sobotę wraz z wojewodą podkarpackim Ewą Leniart odwiedzą miejsca, "gdzie są najpoważniejsze zagrożenia".
-Jesteśmy gotowi, żeby zapewnić dodatkowe wsparcie we wszystkich możliwych wymiarach tych nieszczęść, które ludzi dotykają, czyli odpompowywanie wody, a także ewakuacje, dostarczanie wody pitnej. Nikogo nie pozostawimy samemu sobie. Każdemu człowiekowi chcemy nieść pomoc. To jest dewiza naszego rządu – powiedział Morawiecki.
Po intensywnych i gwałtownych opadach deszczu, które przeszły w piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego, najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i przemyskim. Zanotowano ponad 400 interwencji Państwowej Straży Pożarnej oraz blisko 400 ewakuacji.
W usuwaniu skutków gwałtownych opadów deszczu uczestniczą m.in. strażacy PSP i OSP oraz żołnierze 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. W związku z sytuacją powodziową na Podkarpaciu, w nocy z piątku na sobotę w Rzeszowie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem premiera Morawieckiego.