Polskie produkty rolne powinny być jak najlepiej traktowane w sprzedaży we wszystkich sieciach handlowych i w ogóle w sprzedaży w Polsce - mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki. Apelował też, by rynek europejski był otwarty na polską żywność i by "konkurencja była równa".
– Nie ma polskiego masła na półkach w sklepach na przykład w Danii, a jest duńskie masło w polskich sklepach - mówił Morawiecki. A nawet, jak przypomniał, kilka lat temu duński minister gospodarki mówił, że niemożliwe jest, by polskie masło było w duńskich sklepach.
"A przecież wszyscy jesteśmy w jednej Unii Europejskiej. No to jak to jest, że może ktoś nam blokować sprzedaż naszego masła, a my jesteśmy otwarci dla wszystkich produktów zagranicznych? Oczywiście, że jesteśmy, my dzisiaj jesteśmy wzorem jednolitego rynku UE" - powiedział szef rządu.
– Niestety wielkie sieci handlowe w Polsce zdominowane są przez kapitał zagraniczny; zaznaczył że Polska to szanuje, bo jest częścią UE. Prosił, by jednak te sieci wykazały się "patriotycznym zachowaniem" i by traktowały z szacunkiem, w relacjach handlowych, polskich producentów i rolników. "Będziemy się na pewno bardzo przyglądać, żeby nie było nadużywania pozycji dominującej" - dodał premier.
"Tak naprawdę przecież produkty polskie powinny tutaj być sprzedawane w ogromnej większości. Tak, jak to jest w krajach zachodnich, które bronią swoich rynków, pomimo że jesteśmy wszyscy częścią jednolitego rynku europejskiego" - dodał premier.
"Patriotyzm dotyczy również polskich produktów" - dodał Morawiecki.