Dziś podczas konferencji prasowej, Zarząd Główny Młodzieży Wszechpolskiej zaprotestował przeciwko słowom polskich polityków, w tym prezydenta Andrzeja Dudy, którzy poparli interwencję wojsk amerykańsko-brytyjsko-francuskich na terytorium Syrii rządzonej przez despotę i przyjaciela Putina, al - Asada. 

Przypomnijmy pewne fakty: 7 kwietnia wojska Asada przy aprobacie Putina dokonały chemicznego ataku w mieście Duma we Wschodniej Gucie. Zginęło ponad 60 osób, a kilkaset w tym dzieci zostało rannych i otrutych. Na to zareagowały USA, Wielka Brytania i Francja, które zbombardowały wojskowe ośrodki naukowo-badawcze w Damaszku, zajmujące się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.

Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska wspiera te działania, uznając je za potrzebne. Jak przekonywał, uczciwe państwa "nie mogą dopuścić do tego, żeby niewinni ludzie zabijani byli przy użyciu broni chemicznej".

A co na to Młodzież Wszechpolska, którą jak słucha się ma się wrażenie że przemawia sam Władimir Putin? Oto kilka cytatów z dzisiejszego oświadczenia:  

"Młodzież Wszechpolska wyraża swój stanowczy sprzeciw wobec jakiegokolwiek wikłania Polski w obce interesy, które nie tylko nie mają nic wspólnego z polską racją stanu, ale także pośrednio negatywnie wpływają na sytuację naszego kraju".

"Historia pokazuje, że takie wydarzenia są najczęściej traktowane jako pretekst do realizacji swoich interesów przez światowe mocarstwa"; 

 "Jeszcze raz podkreślamy: żadnych wojen w imię obcych interesów, żadnych wojen za Stany Zjednoczone, żadnych wojen za Izrael. Polska nie ma najmniejszego interesu w tym, żeby walczyć (...), żeby w te konflikty się angażować". 

A za Putina to Młodzież Wszechpolska chciałaby się bić ? Bo nie wymieniono jej w ich oświadczeniu!