W piątek polska ambasada w Moskwie złożyła notę w MSZ Rosji z prośbą o wsparcie organizacji polskiej wizyty państwowej 10 kwietniej do Smoleńska i do Katynia; czekamy na odpowiedź. W sobotę nie dojdzie do spotkania z szefem MSZ Rosji - mówił w Monachium szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Szef polskiego MSZ bierze w sobotę udział w 56. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, podobnie jak jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow. Spekulowano, że jeśli podczas konferencji dojdzie do spotkania polityków, może zostać poruszony temat organizacji wizyty polskich władz w Katyniu i Smoleńsku 10 kwietnia.
Podczas rozmowy z polskimi dziennikarzami Czaputowicz poinformował, że przy okazji jego uczestnictwa w konferencji monachijskiej do takiego spotkania nie dojdzie. Jak tłumaczył, strona rosyjska poinformowała, że Ławrow ma wypełniony kalendarz.
"Nie planowaliśmy żadnego spotkania, wiedzieliśmy, że jest taka koincydencja mojej obecności i ministra Ławrowa. Chcieliśmy pokazać stronie rosyjskiej, że jeżeli są jakieś pytania, prośby o jakieś wyjaśnienia, ja tutaj będę, jesteśmy gotowi do rozmów. Otrzymaliśmy informację, że strona rosyjska ma zaplanowany kalendarz" - powiedział Czaputowicz.
"My działamy, jeśli chodzi o uroczystości, według trybu dyplomatycznego" - zaznaczył.
Jak poinformował, w piątek została złożona przez ambasadę polską w Moskwie nota w MSZ Rosji z prośbą o wsparcie, jeśli chodzi o organizację polskiej wizyty państwowej 10 kwietnia do Smoleńska i do Katynia. "Czekamy na odpowiedź. Myślę, że strona rosyjska zapozna się z tą notą i w trybie dyplomatycznym przez ambasadę przekaże nam stanowisko" - mówił.
"Nam chodzi o to, żebyśmy mieli możliwość przekroczenia granicy i uczestniczenia w uroczystości. Też tam nie oczekujemy jakiejś reprezentacji polityków rosyjskich, jest to sprawa ważna dla Polaków i tak to postrzegamy" - dodał.
Szef MSZ pytany przez dziennikarzy, czy planuje porozmawiać z rosyjskim ministrem przez telefon odparł, że nie planuję żadnej rozmowy telefonicznej z ministrem Ławrowem. Jak wyjaśnił, strona polska chce mieć jedynie techniczne zapewnienie możliwości organizacji i udziału w uroczystościach. "Złożyliśmy notę, czyli w sposób taki bardzo formalny i właściwy zwróciliśmy się do strony rosyjskiej. Zawsze się tak robi" - dodał.