Tusk w piątek zignorował. W sobotę odjechał. Ludzie rozgoryczeni
Na Opolszczyźnie fala powodziowa niszczy kolejne miasta i wsie. Pękają tamy, znoszone są mosty, ludzie czekają na dachach na ewakuację. Są przerażeni, rozgoryczeni i wściekli.
Politycy przyjechali, zrobili sobie zdjęcia i pojechali - żalą się mieszkańcy zalanych terenów Opolszczyzny.
Tusk przyjechał i pojechał, a z tym wszystkim, co się dzieje wokół nas zostaliśmy sami - mówią mieszkańcy. - Może Angela Merkel sypnie mu jakimiś pieniędzmi.
Mieszkańcy są rozgoryczeni i źli, bo w wielu przypadkach - jak mówią - komunikacja leży. W kontekście ewakuacji, w kontekście zaopatrzenia.
W Nysie mieszkańcy już mają bardzo duże problemy z wodą, prądem i zasięgiem telefonii komórkowej. Na opolszczyźnie wygląda to dramatycznie. W Głuchołazach głucho i ciemno, a za moimi plecami rzeka, świadek tej tragedii, do której doprowadził żywioł - mówił na antenie TV Republika Janusz Życzkowski
Źródło: TV RepublikaRopz