Menadżer restauracji "Sowa i Przyjaciele" obiążył dziennikarza "Wprost"?
Zatrzymany w środę menadżer restauracji "Sowa i Przyjaciele", będący pierwszym podejrzanym ws. afery taśmowej miał podczas przesłuchania obciążyć Piotra Nisztora, jednego z dziennikarzy, którzy opublikowali nagrania - informuje "Rzeczpospolita".
Jedyne oficjalne informacje, jakie opinia publiczna poznała w związku z zatrzymaniem Łukasza N. to fakt, że usłyszał on dwa zarzuty z art. 267 kodeksu karnego dotyczące nagrywania i ujawniania nagrań. Śledczy nie chcieli nawet potwierdzić informacji, czy oskarżony przyznał się do winy.
"Rzeczpospolita" powołując się na swoje źródła mające wiedzę o sprawie podejrzanego menadżera, informuje, że swoimi zeznaniami obciążył on Piotra Nisztota, który miał dostarczyć mu sprzęt do nagrywania.
Sam dziennikarz jest zaskoczony. – Nie znam Łukasza N., nie znam nawet jego nazwiska, nigdy go nie widziałem – powiedział. – To groteskowy, wręcz niedorzeczny zarzut wobec mnie. Gdyby była to prawda, kompromitowałaby ona prokuraturę i ABW, prowadzące śledztwo – ocenił dodając, że podejrzany może mówić wszystko, żeby się bronić.
Menedżer restauracji Sowa & Przyjaciele został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 16 czerwca. Po wpłacie 40 tysięcy poręczenia majątkowego miał opuścić areszt.
CZYTAJ TAKŻE:
Menadżer restauracji Sowa & Przyjaciele już na wolności
Już po aferze? ABW zatrzymała menedżera restauracji Sowa & Przyjaciele