"Jeszcze raz powtórzę: rozmowy trwają. W tej sytuacji trudno jest mówić o ich finale oraz konkretnym terminie. Wszystko zależy od decyzji prezydenta Trumpa. Ja o to spotkanie jakoś szczególnie nie zabiegam" – powiedział Lech Wałęsa dopytywany przez "Fakt" o ewentualnie spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych.
"Rozmawiając o Stanach Zjednoczonych podkreśliłbym, że liczę na niego, tak jak na Baracka Obamę. Liczę, że Trump rozbije układy, które hamują rozwój tego kraju i nie podobają się Amerykanom. Wyraziłbym również nadzieję, że po ich rozbiciu, coś pozytywnego w ich miejsce zbuduje. To niestety nie udało się Obamie.
Jeżeli chodzi o Polskę, to zwróciłbym uwagę na to, że tak jak w USA, tak i w naszym kraju ludzie chcą zmian. Nie podoba im się wiele rzeczy, które robią rządzący. Dlatego obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania. Chciałbym podjąć ten temat szerzej i podyskutować o tym, co dzieje się na świecie" – powiedział "Faktowi" Wałęsa dopytywany o szczegóły ewentualnej rozmowy.
„Skoro w Polsce możliwe było, aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem…” - miał pomyśleć Trump, kiedy podjął decyzję o kandydowaniu na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tak w swoim wpisie na Facebooku stwierdził były prezydent.