Gościem redaktora Ryszarda Gromadzkiego w programie „W punkt” na antenie Telewizji Republika była dziś mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, szefowa kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy. Mecenas rozmawiała z redaktorem Gromadzkim prosto z pokładu DudaBusu, wracając z pierwszych w tej kampanii spotkań w Łowiczu i Turku.
Prowadzący przypomniał na początku rozmowy, że Jolanta Turczynowicz-Kieryłło rozdawała dziś pączki oponentom prezydenta Andrzeja Dudy, którzy próbowali zakłócić jego wizytę w Łowiczu.
– Osoby, które przyjmowały dzisiaj od nas pączki, przez moment rzeczywiście rozmawiały serdecznie i otwarcie. Mówiłam o tym, że prezydent Andrzej Duda chce prowadzić kampanię pełną szacunku dla ludzi, dlatego jedzie nawet do najmniejszych miejscowości. Chce rozmawiać z Polakami, słuchać ich, nawet tych, którzy mają odmienne poglądy- podkreśliła rozmówczyni redaktora Ryszarda Gromadzkiego.
– Ordynarne, wulgarne wyzwiska nie są dobrą metodą rozmowy. Chcemy pokazać, że mamy zamiar wyznaczać inny standard debaty politycznej- dodała.
– Mamy nadzieję, że nasza kampania pokaże, że polityka może mieć inną twarz i to, co proponuje prezydent Andrzej Duda, jasny, bardzo klarowny sprzeciw wobec hejtu, jest wartością, wokół której Polacy będą się jednoczyć i to bez względu na przekonania polityczne- wskazała szefowa kampanii prezydenta Andrzeja Dudy.
Prowadzący zapytał także o to, czy podczas spotkania z mieszkańcami Turka również miały miejsce próby zakłócenia wizyty prezydenta.
– W Turku nie spotkaliśmy się z hejtem, za to z atmosferą absolutnej życzliwości. Liczba osób, która przyszła na spotkanie z prezydentem była ogromna. A takie miłe akcenty, jak spotkanie ze stuletnią mieszkanką Turka, z kombatantami czy dziećmi, budują naszą energię- odpowiedziała mecenas.
Ryszard Gromadzki spytał swoją rozmówczynię również o jej dzisiejszą wypowiedź na temat granic między korzystaniem z wolności słowa a hejtem. Słowa szefowej kampanii prezydenta wywołały zaskakującą reakcję części mediów i polityków opozycji, którzy odebrali to jako zapowiedź wprowadzenia cenzury.
-Czy będzie pani tłumaczyć, że „nie jest wielbłądem”? - zapytał w tym kontekście dziennikarz Telewizji Republika.
– Mówiłam o tym, że walka z hejtem to nie cenzura. Każdy, kto interpretuje moje słowa inaczej, mówi po prostu nieprawdę- podkreśliła Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
– Zaskoczona jestem tym nawałem informacji negatywnych. Ale jeśli opozycja tak mocno nas atakuje, to tym bardziej czujemy, że idziemy dobrą drogą i nadal będziemy słuchać ludzi, realizować nasz program- dodała.
– Jak wszyscy wiemy, prezydent Andrzej Duda jest osobą bardzo kulturalną, ale i bardzo zdecydowaną. Jego apel o kulturę w debacie politycznej, dotyczy nie tylko wartości, ale pokazuje również siłę prezydenta, człowieka, który wie, że w sytuacji, gdy społeczeństwo jest tak bardzo podzielone, musi jako głowa państwa zaakcentować tę potrzebę jedności-oceniła mecenas.
– Hejt jest złem i pan prezydent przed złem się nie ugina. Będzie nadal słuchał tego, co mówią ludzie, nie będzie ich unikał. Prezydent na spotkaniach wychodzi do ludzi, wchodzi w tłum, jest osobą serdeczną. Nie boi się obywateli i oni to czują, tę autentyczność przekazu. Myślę, że te gwizdy z czasem zmaleją, że ci, którzy zachowują się w sposób niedopuszczalny, zobaczą, że nie przynosi to efektu. A ci, którzy ich ściskają, całują, będą mieć jasny przekaz, że jest to niedopuszczalne w życiu publicznym- zapewniła szefowa kampanii prezydenta Andrzeja Dudy.