Hołownia planuje zmiany w ustawie. Profesor Grajewski prostuje
Artykuł 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora dotyczący wykonywania przez nich obowiązków w czasie pozbawienia wolności jest niekonstytucyjny - ocenił dr hab. Krzysztof Grajewski, prof. UG. Dodał, że według konstytucji aresztowanie parlamentarzysty nie pozbawia go mandatu.
W czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że polecił szefowi kancelarii Sejmu i służbom prawnym ustalenie, "w jaki sposób jak najszybciej" można zaprzestać wypłacania Marcinowi Romanowskiemu (PiS) wynagrodzenia posła. Dzień wcześniej powiedział, że "do momentu efektywnego pozbawienia wolności posła Romanowskiego będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro, środki na jego uposażenie, bo nie ma podstawy prawnej, żeby tego nie robić".
Zapowiedział też, że najprawdopodobniej w styczniu zaproponuje zmianę w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która doprecyzowałaby tego typu sytuacje w art. 5a, który ma otrzymać brzmienie: "Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności, albo względem, którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy".
Według konstytucjonalisty dr hab. Krzysztofa Grajewskiego z Katedry Prawa Konstytucyjnego i Instytucji Politycznych Uniwersytetu Gdańskiego, art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora jest niekonstytucyjny.
"Konstytucja ustanawia tzw. mandat wolny. Jest to mandat niezależny, a warunki jego objęcia i posiadania są opisane w ustawie zasadniczej. Parlamentarzysta nie może być pozbawiony mandatu, poza wyjątkami wyraźnie przewiedzianymi w konstytucji"
- powiedział Grajewski i dodał, że na tej podstawie aresztowanie parlamentarzysty nie pozbawia go mandatu.
Wyjaśnił, że w art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie ma informacji o pozbawieniu mandatu tymczasowo aresztowanego lub skazanego na karę pozbawienia wolności. Przepis ten stanowi jedynie, że w takich okolicznościach "nie wykonuje on praw i obowiązków".
"Ten przepis, już od momentu wprowadzenia go do ustawy, co nastąpiło w 2005 roku, budzi poważne wątpliwości konstytucyjne. De facto jest bowiem tak, że osobie faktycznie pozbawionej wolności, a więc np. tymczasowo aresztowanej lub odbywającej karę pozbawienia wolności, uniemożliwia sprawowanie mandatu parlamentarnego. Powstaje więc dziwna konstrukcja prawna, w której formalnie mamy w dalszym ciągu do czynienia z parlamentarzystą, który jednak nie może wykonywać żadnych praw lub obowiązków wynikających z ustawy regulującej sposób sprawowania mandatu parlamentarnego, co faktycznie oznacza pozbawienie statusu przedstawiciela suwerena"
- precyzował.
W czwartek węgierski rząd udzielił azylu politycznego posłowi Romanowskiemu, podejrzanemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec posła Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Zdaniem Grajewskiego, art. 5a ustawy o wykonaniu mandatu posła i senatora, nie powoduje, że Romanowski przestał być posłem na Sejm.
"Uprawienia wynikające z tej ustawy kończą się w momencie, kiedy parlamentarzysta zostanie faktycznie pozbawiony wolności"
- powiedział i dodał, że poseł Rymanowski, do czasu faktycznego pozbawienia go wolności, może - czysto hipotetycznie - siedzieć w Budapeszcie i pisać interpelacje. Zauważył również, że wciąż działa jego biuro poselskie.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.