– Jest to człowiek, którego walory moralne niejednokrotnie mogliśmy już ocenić. Ja jako wyborca Lecha Wałęsy w 1990 roku, wymówiłem mu posłuszeństwo 4 czerwca 1992 roku. Wiemy, że Lech Wałęsa na to, co go spotyka ze strony zwykłych Polaków, skrupulatnie zasłużył – mówił na antenie Telewizji Republika lider stowarzyszenia Narodowcy RP.
Gościem "Republiki na Żywo" był Marian Kowalski lider stowarzyszenia Narodowcy RP.
"Wiadomo, że pan Kijowski, jak i Lech Wałęsa, działają w tej samej KOD-ziarskiej drużynie"
Komentując obecność członków Komitetu Obrony Demokracji, podczas uroczystości pogrzebowych "Inki" i "Zagończyka" oraz późniejsze tłumaczenia Mateusza Kijowskiego, że był tam "żeby uczcić pamięć bohaterów. I pomodlić się z innymi Polakami za Ojczyznę", Marian Kowalski stwierdził, że "zbytnio by nie wierzył w to nawrócenie". – Jeszcze niedawno pan Kijowski mówił, że chrześcijanie dokonali więcej aktów terroryzmu niż muzułmanie – dodał. Stwierdził, że "wiadomo, że pan Kijowski, jak i Lech Wałęsa, działają w tej samej KOD-ziarskiej drużynie, wcale nie mieli ochoty oddać hołdu bohaterom podziemia komunistycznego, tylko dokonać obrzydliwej prowokacji, w tak wielkim dniu".
"Wiemy, że Lech Wałęsa na to, co go spotyka ze strony zwykłych Polaków, skrupulatnie zasłużył"
Odnosząc się do stroju Lecha Wałęsy podczas niedzielnych uroczystości pogrzebowych oraz tego, że wyszedł z bazyliki tuż przed przemówieniem prezydenta Andrzeja Dudy, lider stowarzyszenia Narodowcy RP, zwrócił uwagę na sekwencję wydarzeń. – Gdy prowadzący uroczystość powiedział, że teraz głos zabierze pan prezydent, to wtedy Lech Wałęsa wstał i wyszedł z ławki, a gdy padło nazwisko "Duda" to oburzony wyszedł – wskazał.
– To jest bufon tego kalibru, że gdyby mu pozwolić przemawiać to chwaliłby ten rząd i odciął się z swoich dotychczasowych przyjaciół z KOD-u, bo Lech Wałęsa ma mentalność takiego PSL-owskiego, wsiowego wójta, którego takie pochlebstwa, zaszczyty i poczęstunek, zawsze łatwo przeciągną na swoją stronę – ocenił byłego prezydenta Marian Kowalski. – Jest to człowiek, którego walory moralne niejednokrotnie mogliśmy już ocenić. Ja jako wyborca Lecha Wałęsy w 1990 roku, wymówiłem mu posłuszeństwo 4 czerwca 1992 roku. Wiemy, że Lech Wałęsa na to, co go spotyka ze strony zwykłych Polaków, skrupulatnie zasłużył – dodał gość Telewizji Republika.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sakiewicz o prowokacji KOD-u: Jeżeli ktoś przychodzi na pogrzeb demonstrować, to jest zwykłą świnią