Przeciwko Elżbiecie Witek głosował cały klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, a więc i wyznaczony przez prezydenta Dudę marszałek senior - Marek Sawicki. Jak się jednak okazuje, polityk zagłosował, podporządkowując się partyjnej dyscyplinie, bo poglądy ma w tej sprawie całkiem inne. Tak powiedział Sawicki w wywiadzie dla Polskiego Radia 24.
- Prowadzenie Sejmu też wymaga czasami zachowań niestandardowych, czasami też wprowadzania pewnej dyscypliny. Wydaje mi się, że pani marszałek Witek tych granic nie przekraczała - stwierdził poseł PSL. Jednocześnie oznajmił, że inni politycy mają w tym względzie odmienne zdanie. - Taka była decyzja większości parlamentarnej - podsumował.
Zapytany, czy on zagłosowałby za Elżbietą Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu odpowiedział "oczywiście, że tak". - Namawiałem do tego i swój klub, i partię Polska 2050, bo uważam, że dobry obyczaj parlamentarny powinien być taki, że nie wybieramy członków Prezydium Sejmu poszczególnym klubom - oświadczył.
Następnie stwierdził, że jest legalistą i zwrócił uwagę na jeden zapis. - Dopóki ktoś nie jest skazany, to jest domniemanie niewinności. Nawet jeśli zarzucamy pani Witek jakiekolwiek delikty konstytucyjne w trakcie prowadzenia obrad w poprzedniej kadencji - wskazał. Na koniec powiedział, że "trzeba je najpierw udowodnić i postawić przed stosownymi organami, a nie robić oceny polityczne".