Andrzej Hadacz to znany prowokator, który był już m.in. obrońcą krzyża, awanturnikiem przed debatą prezydencką, czy polskim nacjonalistą w spocie Parlamentu Europejskiego. Dziś zadebiutował m.in. na okładce Washington Post jako walczący o prawa kobiet w Polsce do aborcji!
Andrzej Hadacz to prowokator, którego „kariera” rozpoczęła się w 2010 r., gdy na Krakowskim Przedmieściu podawał się za „obrońcę krzyża”. Trzy lata później ramię w ramię z Januszem Palikotem zabierał głos na paradzie równości, krzycząc „koniec z dyskryminacją!”.
Poparcie dla Komorowskiego
Hadacz ponownie przypomniał o sobie w 2015 r., kiedy po debacie prezydenckiej przez druga turą wyborów wywołał pod budynkiem TVP awanturę, w którą chciał wciągnąć Andrzeja Dudę. Wdał się wtedy w szarpaninę ze sztabowcami kandydata PiS. W stronę Dudy wykrzykiwał obraźliwe hasła, pokazywał wulgarne gesty i krzyczał: „Popieram Komorowskiego” oraz „Jesteście PiS-owską wścieklizną”. Jak się później okazało, prowokacja ta została wyreżyserowana przez ludzi ze sztabu Komorowskiego.
Kariera w spocie Parlamentu Europejskiego
CV aktorskie Hadacza jest długie. Niedawno zadebiutował on także w spocie Parlamentu Europejskiego, w którym odegrał rolę... polskiego nacjonalisty. Nie powinno to jednak nikogo dziwić! Jeśli według Unii marchew jest owocem, to i naczelny prowokator kraju może zostać polskim nacjonalistą!
Przyszedł czas na Czarny Marsz!
Tym razem Hadacz postanowił dołączyć się do walki kobiet przeciwko ustawie zaostrzającej przepisy antyaborcyjne. Jego zdjęcie obiegło świat, bo znalazł się on m.in. na okładce lewicowego pisma Washington Post, które podało, że w Czarnym Proteście wzięło udział... 6 mln osób! Jak widać, jaki artykuł, tacy manifestujący na zdjęciu...