Iwona była pod domem i to właśnie tutaj wydarzyła się tragedia. Pozostaje tylko pytanie, co się później z nią stało - twierdzi Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony Wieczorek.
W sobotę TVP wyemitowało reportaż dotyczący Iwony Wieczorek. Dziennikarze w rozmowie z sąsiadami dziewczyny ustalili, że tuż przed zaginięciem można ją było usłyszeć przed domem.
- (...) Ale jak policja robiła rozeznania, to nikt nic nie wiedział. Być może rozmawiali z innymi osobami, albo wówczas ludzie bali się o tym mówić. Te ustalenia potwierdzają jednak moją wersję, że Iwona była pod domem i to właśnie tutaj wydarzyła się tragedia. Pozostaje tylko pytanie, co się później z nią stało - skomentowała te doniesienia w rozmowie z portalem fakt.pl Iwona Kinda.
Matka Iwony Wieczorek podkreśla również, że "nikt nigdy" nie porozmawiał z wychowawczynią nastolatki. Nauczycielka w rozmowie z TVP stwierdziła, że Iwona nie mogła uciec z domu - Policja była w szkole Iwony dopiero dwa lata po jej zaginięciu - zaznaczyła Kinda.
I dodaje, że w związku ze sprawą jej córki popełniono "wiele błędów".