Gościem Aleksandra Wierzejskiego w programie Telewizji Republika, „10.04.2010. Fakty” był Antoni Macierewicz, marszałek senior, przewodniczący podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. – 10 kwietnia nie powołano polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych. To trudno sobie wyobrazić, ale tak rzeczywiście było. Doszło do największej tragedii w dziejach powojennej Polski (…) i pan Bogdan Klich, który miał obowiązek natychmiast powołać komisję nie zrobił tego. – powiedział Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz w rozmowie z red. Aleksandrem Wierzejskim wskazywał, że lot premiera Donalda Tuska z 7 kwietnia był bardzo skrupulatnie przygotowany. Nie można tego niestety powiedzieć o locie, który miał miejsce 3 dni później, a w którym zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.
– Wszystkie procedury lotu rządowego były nie tylko zachowane, ale także bardzo precyzyjnie zaplanowane i zrealizowane. Było to przede wszystkim zagwarantowanie zarówno samolotów zapasowych, jaki i dodatkowych samolotów, które miały zawieźć tam delegację jak i wszelkich zabezpieczeń do tego niezbędnych. – mówił polityk.
Podobnych procedur nie zachowano jednak podczas lotu TU-154M.
– Jest szokującym fakt, że nie było samolotu zapasowego. Instrukcja HEP jasno mówi, że nie może się odbyć lot z prezydentem na pokładzie, jeśli nie ma samolotu zapasowego. (…) To było narażenie życia pana prezydenta i całej jego delegacji. Taka też jest diagnoza sądu, który uznał działania pana Tomasz Arabskiego za przestępczą i skazał go na 10 miesięcy więzienia. (…) To on powinien czuwać nad przygotowaniem lotu i miejsca lądowania. – zaznaczył Antonii Macierewicz.
Marszałek senior wskazał także, że w wielu kwestiach to Rosjanie mieli decydujący głos.
– Rosjanie powiedzieli, że z uwagi na pogodę nie dojdzie do wizyty funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu na lotnisku w Smoleńsku. Pan Arabski nie dopilnował, aby mimo tego co mówią Rosjanie, doszło do takiej kontroli. Lotnisko nie było w żadnym stopniu przygotowane do wizyty prezydenta. – powiedział Macierewicz.
– W przeciwieństwie do wizyty z 7 kwietnia. Wtedy wszystko było w jak najlepszym porządku. – dodał.
Odniósł się również do roli, jaką po katastrofie smoleńskiej odegrał Jerzy Miller.
– Pan Jerzy Miller był wówczas wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Donalda Tuska i właśnie dlatego został mianowany przez Donalda Tuska szefem komisji, która miała zbadać m.in. działania ministra spraw wewnętrznych. To zupełnie absurdalne. Pan Miller stał się sędzią we własnej sprawie. Zamiast skierować działania Tomasza Arabskiego do sądu, nagrodził go awansem. To są rzeczy wstrząsające skandaliczne. – zauważył Antoni Macierewicz.
Według polityka niepowołanie polskiej komisji ds. zbadania katastrofy lotniczej w pierwszych dniach po tragedii poniosło za sobą bardzo niekorzystne konsekwencje.
– 10 kwietnia nie powołano polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych. To trudno sobie wyobrazić, ale tak rzeczywiście było. Doszło do największej tragedii w dziejach powojennej Polski (…) i pan Bogdan Klich, który miał obowiązek natychmiast powołać komisję nie zrobił tego. Stało się to dopiero 15 kwietnia, kiedy wszystkie ślady na wrakowisku zostały sprzątnięte. (…) Pan minister Klich nigdy nie został za to posunięty do odpowiedzialności. Oczywiście można się zastanawiać, czy zrobił to z własnej inicjatywy, czy zrobił to na polecenie premiera Donalda Tuska. – powiedział.
– Jeszcze bardziej wstrząsające jest to, że pan pułkownik Edmund Klich, zadeklarował 13 kwietnia swoim polskim kolegom na miejscu, że od dzisiaj on jest przewodniczącym, bo tak postanowił Władimir Putin. To było możliwe właśnie dlatego że minister obrony narodowej nie podjął decyzji o powołaniu polskiej komisji i w związku z tym obecni tam przedstawiciele służb wojskowych nie mieli żadnych uprawnień i Rosjanie ich lekceważyli decydując, którzy z nich mają uprawnienia, a którzy nie. – zauważył Antoni Macierewicz.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!