Do Rządowego Centrum Legislacji wpłynęło "Zarządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie zniesienia Zespołu do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem".
Chodzi o zespół dr Macieja Laska, który powołano w kwietniu 2013 r. Jego eksperci zajmowali się głównie propagowaniem tez zawartych w raporcie rosyjskiego MAK i tzw. raporcie Millera dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Jednak z informacji portalu Niezależna.pl, który powołuje się na Kancelarię Premiera wynika, że członkowie zespołu Laska będą wynagradzani do zakończenia jego prac. Wcześniej "Gazeta Polska Codziennie" ujawniła, że praca rządowych ekspertów kosztowała podatnika 1,35 mln zł.
Specjaliści z zespołu dr Laska twierdzą, że 10 kwietnia 2010 r. rządowy Tu-154M zahaczył o brzozę,utracił końcówkę skrzydła, wykonał półobrót i jednocześnie "górkę", odchylając tor lotu w lewo.
"Półobrót", jaki miał wykonać samolot z Lechem Kaczyńskim na pokładzie, na chwilę przed zderzeniem z ziemią kwestionują eksperci związani z parlamentarnym zespołem ds. katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Jeden z jego współpracowników prof. Kazimierz Nowaczyk udowodnił, że samolot nie mógł wykonać tzw. półbeczki, bo musiałby zmienić kierunek lotu.