MSZ: Nie było "dealu" między Tuskiem a Cameronem
Nie zapadły żadne ustalenia z Wielką Brytanią ws. zgody Polski na obostrzenia socjalne dla polskich emigrantów w zamian za poparcie kandydatury Donalda Tuska na szefa RE - zapewnił w Sejmie wiceszef MSZ Artur Nowak-Far, odpowiadając na pytanie posłów PiS.
Posłowie PiS Jan Dziedziczak i Adam Kwiatkowski skierowali pytanie do polskiego rządu, czy w zamian za poparcie Wielkiej Brytanii dla kandydatury Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej Polska nie ustąpiła w sprawie restrykcji socjalnych, jakie Brytyjczycy i inne kraje chcą wprowadzić dla imigrantów z pozostałych krajów UE, w tym dla Polaków.
Doniesienia takie pojawiły się bowiem - jak mówili posłowie - w brytyjskiej i polskiej prasie. - Czy takie rozmowy miały miejsce? Czy podczas negocjacji były poruszane sprawy, mogące skutkować zmianą praw i zmianą sytuacji Polaków mieszkających w Unii Europejskiej, czy takie rozmowy były prowadzone z premierem Davidem Cameronem, czy były prowadzone z innymi szefami rządów? Chcielibyśmy się dowiedzieć o szczegóły tych negocjacji w kontekście sytuacji naszych rodaków, mieszkających w krajach Unii? - pytał Kwiatkowski.
Odpowiadający w imieniu rządu wiceszef MSZ Artur Nowak-Far zapewnił, że w trakcie negocjacji o obsadzie stanowisk unijnych żadnych uzgodnień w sprawie sytuacji Polaków mieszkających w innych krajach UE nie było. "Natomiast jest ciągłym tematem w rozmowie z Brytyjczykami zagadnienie szczelności systemu zabezpieczenia społecznego tych państw, które przyjmują polskich obywateli, jako obywateli podejmujących w nich pracę" - powiedział Nowak-Far.
Przyznał, że Wielka Brytania od jakiegoś czasu wprowadza obostrzenia socjalne dla imigrantów z innych krajów UE, w tym dla Polaków. Wymienił m.in. odebranie prawa do zasiłku po 6 miesiącach bez pracy czy wprowadzenie prawa do świadczeń na dzieci dopiero po trzech miesiącach pobytu.
Nowak-Far zaznaczył, że rząd polski zajmuje w tych sprawach niezmienne stanowisko - sprzeciwia się wszystkim tym regulacjom, które naruszają unijną zasadę swobodnego przepływu osób, czyli uderzają np. tylko w imigrantów z niektórych państw UE. Natomiast, jeśli Wielka Brytania będzie chciała wprowadzić przepisy uszczelniające swój system społeczny, które będą powszechne, ma do tego prawo, tak jak każdy inny kraj - mówił Nowak-Far.