– Informacje podane ostatnio przez portale OKO.press i Wirtualną Polskę na temat postępowań dotyczących roszczeń o zadośćuczynienie za krzywdę krewnych osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem, są nierzetelne i miejscami nieprawdziwe – przekazuje w swoim komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej.
Jak możemy przeczytać w komunikacie – MON rzeczywiście rozpatruje wnioski kilkudziesięciu osób o wypłatę rekompensat, lecz są to wnioski złożone w większości w 2016 r. Nie można zatem mówić o fali nowych wniosków, ani - tym bardziej - o ich związku z ekshumacjami. W MON znany jest aktualnie tylko jeden wniosek wezwania do ugody, złożony w ostatnim czasie w sądzie z pominięciem MON.Rozpatrując poszczególne wnioski, MON w każdej sprawie indywidualnie bada rodzaj relacji poszkodowanego z ofiarą poprzez pryzmat bliskości oraz zagadnienie przedawnienia roszczeń. W tym drugim przypadku również okoliczność czy poszkodowany podjął działania przerywające bieg przedawnienia – wyjaśnia ministerstwo.
– MON ma też obowiązek ustalić czy w danej sprawie nie zachodzą takie okoliczności podmiotowe, które powodują , że ewentualny zarzut przedawnienia nie może być podniesiony jako kolidujący z normą art. 5 kodeksu cywilnego.W żadnej z dotychczas zakończonych ugodą spraw nie miała miejsca sytuacja, by MON mógł podnieść skutecznie zarzut przedawnienia roszczenia. Natomiast w niektórych sprawach do ugody nie doszło właśnie dlatego, że MON stwierdził, że roszczenie uległo przedawnieniu – dodaje komunikat.
– Należy zauważyć, że jeszcze w latach 2011-2012 ówczesny minister obrony narodowej wypłacił na rzecz osób poszkodowanych łącznie kwotę 68.000.000 zł, choć arbitralnie zawęził krąg osób najbliższych do rodziców, dzieci i małżonków, eliminując możliwość posiadania osób najbliższych np. przez duchownych wszystkich wyznań.Stanowisko ówczesnego ministra obrony narodowej zostało prawnie zdyskwalifikowane w licznych orzeczeniach sądowych.Jeszcze raz podkreślić trzeba, że MON w każdej sprawie bada zagadnienie przedawnienia. Między innymi też dlatego, że ugody zawierane przez ministra obrony narodowej w latach 2011-2012 nie zawierały klauzuli zrzeczenia się przez poszkodowanych roszczeń. Obecne ugody taką klauzulę zawierają – rozjaśnia pismo MON.