Gośćmi red. Tomasza Sakiewicza w programie Telewizji Republika "Polityczna Kawa" byli zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, poseł Kukiz\'15 Jarosław Sachajko oraz publicysta "GPC" Jacek Liziniewicz.
Para prezydencka rozpoczęła wizytę w USA w środę, a jej pierwszym punktem była oficjalna wizyta w Białym Domu, gdzie spotkała się z prezydentem Donaldem Trumpem i jego małżonką Melanią Trump. Podczas spotkania prezydenci podpisali deklarację dotyczącą polsko-amerykańskiej współpracy obronnej. Zgodnie z nią USA planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce. Trwała obecność wzrośnie w najbliższej przyszłości o około tysiąc dodatkowych żołnierzy.
– W Unii Europejskiej tylko my i Rumunia jesteśmy w tym reżimie wizowym. Jak pisałem podanie o wizę musiałem pisać, że nie trudzę się handlem ludźmi itd. To dość uwłaczające. Jeśli mamy budować realne partnerstwo, dopuszczenie nas do ruchu bezwizowego jest optymalne – rozpoczął Fogiel.
– Mamy ogromny sukces wizerunkowy. Oglądałem relację i się cieszyłem. W swoim przemówieniu przemycił cały kontekst historyczny. Pamiętamy wizytę Bronisława Komorowskiego, wówczas była rozmowa o niczym. Zupełnie nie na temat. To przemówienie oglądali wszyscy ambasadorowie z całego świata, wielu przywódców ważnych państw – dodał poseł Sachajko.
– Wycie na Kremlu dowodzi, że ta wizyta była sukcesem Polski – rozpoczął Liziniewicz. – Mam nadzieję, że ruch wizowy do końca tego roku zniknie. Zwróciłbym uwagę na drony, które mają się u nas pojawić – podkreślił publicysta.
– Uniezależnienie się militarne jest bardzo ważne. Jak można kupować broń od potencjalnego agresora? Musimy dalej rozmawiać z Amerykanami, aby wdrożyć u nas jak najwięcej technologii. Musimy dążyć do tego, aby tutaj inwestowali. Jeśli to zrobią, będą swoich pieniędzy pilnowali. To kierunek, którym musimy podążać – tłumaczył poseł Kukiz'15.
Początek końca rosyjskiego gazu w Polsce
Prezydent Andrzej Duda podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych spotkał się również z przedstawicielami amerykańskich firm energetycznych. Przedmiotem rozmów było zwiększenie wysyłanego do Polski gazu skroplonego.
– Amerykanie powiedzieli, że popierają budowę Baltic Pipe. Powinniśmy mimo to poszukać własnych złóż – mówił poseł Sachajko.
– Pamiętajmy, że mamy ambicje, by nie tylko sobie zapewnić niezależność energetyczną, ale też być hubem, który wspomoże sąsiadów w razie zakręcenia kurka przez Rosjan – dodał Fogiel.
– Mamy ostatni dzwonek by wyjść z rosyjskiej strefy wpływu. Budowa rurociągu Baltic Pipe i nawiązywanie sojuszy leży w gestii suwerenności państwa polskiego. Waldemar Pawlak jest odpowiedzialny za to, że mamy najdroższy gaz w Europie – uzupełnił publicysta "Gazety Polskiej Codziennie".
80. rocznica wybuchu II wojny światowej
Prezydent USA Donald Trump otrzymał zaproszenie do Polski na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej i wiele wskazuje na to, że robi wszystko, by w tych uroczystościach wziąć udział – powiedział oświadczył prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z amerykańskim przywódcą.
– Jeśli dojdzie do tej wizyty, będzie to niezwykle ważne. Przypomnijmy kto wizytował w Polsce z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej - oczywiście Władimir Putin – powiedział Fogiel.
Kukiz'15 stracił najwięcej
Przyjęta przez Kongres USA i podpisana w maju 2018 r. przez prezydenta Donalda Trumpa ustawa o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today — JUST Act, potocznie zwana ustawą 447), dotyczy zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom, ale jej zapisy mają głównie symboliczny, deklaratywny charakter.
– Tematu nie należy bagatelizować. Należy wrócić do ustawy reprywatyzacyjnej. Musimy dać do zrozumienia, że plemienne roszczenia nie mają racji bytu w krajach cywilizowanych. Myślę, że to by ucięło temat. Obawiam się, że w nadchodzących wyborach, pozbawiona postulatów Konfederacja nadal będzie podnosiła te zagadnienie – wskazał Sachajko. – Jeśli Donald Trump dotrze 1 września do Polski, świat usłyszy, że wojna zaczęła się od Polski, że to my zostaliśmy napadnięci. Mało kto wie, że tu się zaczęła wojna – dodał.
Sprawiedliwości stało się zadość
Warszawski sąd okręgowy uznał w czwartek byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego winnym niedopełnienia obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska z 10 kwietnia 2010 r. i skazał go za to na karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd orzekł też o winie urzędniczki kancelarii premiera Moniki B. Według sądu nie dopełniła ona obowiązków funkcjonariusza publicznego. Monika B. została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Troje pozostałych oskarżonych urzędników sąd uniewinnił.
– Istotną sprawą jest to, że wskazano winnego. Sam wymiar kary w zawieszeniu uważam za dalece nieadekwatny – skomentował karę w zawieszeniu wobec Tomasza Arabskiego Radosław zastępca rzecznika PiS.
– Zwracam uwagę na wszelkie działania po katastrofie. Wszyscy politycy Platformy robili za parasol ochrony Tomasza Arabskiego. To rząd Donalda Tuska organizował tę wizytę. Dobrze, że sąd stwierdził teraz, że są za to odpowiedzialni – dodał Liziniewicz.