- Ludzką sprawą jest zagwarantowanie choremu opieki zdrowotnej bez zależności, czy jest to bezdomny czy prezydent. Jest to nasz cywilizacyjny obowiązek. Szkoda tylko, że ta decyzja nie została podjęta parę lat wcześniej, bo oszczędzono by na EWUŚ i innym oprogramowaniu i systemach - twierdził dziś w "Politycznym podsumowaniu dnia" Jacek Liziniewicz, publicysta "Gazety Polskiej Codziennie".
- Ludzką sprawą jest zagwarantowanie choremu opieki zdrowotnej bez zależności, czy jest to bezdomny czy prezydent. Jest to nasz cywilizacyjny obowiązek. Szkoda tylko, że ta decyzja nie została podjęta parę lat wcześniej, bo oszczędzono by na EWUŚ i innym oprogramowaniu i systemach. Jestem jednak co do reformy służby zdrowia sceptyczny, bo w moim przekonaniu i tak wszystko rozbija się o osoby zatrudnione w sektorze służby zdrowia i ich uczciwość. Uczciwemu lekarzowi system nie przeszkadza, dla nieuczciwego nie ma systemu, który by jego nieuczciwość weryfikował – mówił Jacek Liziniewicz.
Podczas „Politycznego podsumowania dnia” mówiono także o aferach w samorządach i perspektywie wcześniejszych wyborów do władz lokalnych. - Zasadniczo odróżnia nas to od Austrii, że w Polsce w tydzień po wyborach wyszedł Rzepliński i ogłosił, że wybory nie były sfałszowane i ze swoich słów jest teraz bardzo zadowolony. Moim zdaniem najuczciwiej byłoby powtórzyć te wybory. Co do tego, czy będą teraz wybory wcześniejsze, to ten scenariusz się oddala. Wydaje się, że kontrole CBA, które odbywają się w urzędach marszałkowskich mają na celu przede wszystkim ujawnienie wcześniejszych patologii – dodał publicysta „GPC”.
Tematem rozmowy stały się także różne inicjatywy prezydenta Gdańska. - Działania Pawła Adamowicza mają odwrócić uwagę od jego osobistych kłopotów. To nie jest przypadek, że organizuje on bankiet prezesowi Rzeplińskiemu i jest to działanie nastawione na mącenie ludziom w głowach – powiedział Liziniewicz.