"Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego, paraliżowania pracy Trybunału Konstytucyjnego i całej władzy sądowniczej. Parlament pracuje pod dyktando niewielkiej większości, lekceważąc argumenty i interesy mniejszości" – czytamy w liście byłych prezydentów, szefów MSZ i opozycjonistów, który opublikowała "Gazeta Wyborcza".
Apel w obronie demokracji podpisali: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Radosław Sikorski, Ryszard Bugaj, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis i Jerzy Stępień. Ich zdaniem "chwieją się fundamenty bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego", a "Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie".
Jak dodają, "najbliższe miesiące zadecydują o losie praworządności i demokracji w Polsce". "Apelujemy do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z konstytucją" – podkreślają. W ich ocenie w parlamencie pojawiają się projekty "drakońskich ustaw, takich jak bezwzględny zakaz przerywania ciąży".
Sygnatariusze listu wyrazili także szacunek dla "godnej postawy" sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz uznanie dla Komitetu Obrony Demokracji. Zdaniem byłych prezydentów, szefów MSZ i opozycjonistów, stowarzyszenie kierowane przez Mateusza Kijowskiego stało się "ośrodkiem koordynującym ruchu obywatelskiego sprzeciwu. Miarą społecznego zapotrzebowania na jego działania jest masowy udział Polaków w akcjach organizowanych przez Komitet" – przekonują.