Tomasz Lis słynie ze swoich niezwykle zaangażowanych politycznie komentarzy na Twitterze. Tym razem włączył się do dyskusji z ministrem spraw wewnętrznych Joachimem Brudzińskim. Naczelny tygodnika „Newsweek Polska” postanowił pouczyć szefa MSWiA...
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Lecha Wałęsy. „Panie Brudziński, zadałem panu pytanie jako ministrowi spraw wewnętrznych i oczekuję odpowiedzi jako obywatel. Pan chcesz iść z takimi tekstami jak hejter do PE? To prawda, że przez układ Falenty z Rosjanami tyle węgla importujemy?” – pytał b. prezydent.
Szef MSWiA nie omieszkał odpowiedzieć Lechowi Wałęsie. „W czym jak w czym, ale w hejcie to ja mógłby u Pana przez całe życie lekcje pobierać. A co do Pańskiego pytania, to proszę być spokojnym, policja da radę. Na szczęście czasy, gdy gangsterzy i ich adwokaci w kancelarii prezydenta załatwiali od ręki ułaskawienia już za nami” – odpowiedział Brudziński.
Wypowiedź ministra nie spodobała się Lisowi: „Byłbym ostrożny z tym stwierdzeniem w czasach, gdy prezydent, ordynarnie łamiąc prawo, ułaskawia nieskazanych prawomocnym wyrokiem partyjnych kumpli, a prokuratura chroni właściciela państwa i gnębi tego, którego on – tak wygląda – oszukał. PiS-owskie państwo prawa”.
Panie Brudzinski ,zadałem panu pytanie jako ministrowi spraw wewnętrznych i oczekuje odpowiedzi jako Obywatel . Pan chcesz iść z takimi tekstami jak hejter do PE? .To prawda ze przez układ Falenty z Rosjanami tyle wegla importujemy? A co do 100 milionow. https://t.co/TAdJXS4ZEk
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) 17 marca 2019
Byłbym ostrożny z tym stwierdzeniem w czasach, gdy prezydent, ordynarnie łamiąc prawo, ułaskawia nieskazanych prawomocnym wyrokiem partyjnych kumpli, a prokuratura chroni właściciela państwa i gnębi tego, którego on - tak wygląda - oszukał. PiS- owskie państwo prawa.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 17 marca 2019