Lekarz, który na drzwiach swego gabinetu miał wywiesić informację, że "nie obsługuje pacjentów z PiS", już nie współpracuje z przychodnią Panaceum w Rumi (Pomorskie). Sprawą zajmuje się Komisja Etyki Lekarskiej Wojskowej Izby Lekarskiej, do której należy lekarz. Miejmy nadzieję, że poniesie konsekwencje.
Portal Niezalezna.pl podał we wtorek, że lekarz na drzwiach swego gabinetu powiesił kartkę z napisem: "W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z PiS, ponieważ wyposażenie zostało zakupione z dotacji funduszy WOŚP". Według informacji portalu, lekarz miał wywiesić informacje na drzwiach gabinetu w przychodni Panaceum w Rumi mającej umowę z NFZ.
Zarówno przychodnia, jak i NFZ poinformowały, że sytuacja nie miała miejsca w przychodni, tylko prawdopodobnie w prywatnym gabinecie lekarza w Gdyni. Do wtorku według informacji na stronie NZOZ Panaceum w Rumi, dr Wojciech Wieczorek, specjalista I stopnia, przyjmował dzieci od lat 5 i dorosłych. "W związku z zaistniałą sytuacją Przychodnia Panaceum we wtorek zakończyła współpracę z dr. Wojciechem Wieczorkiem" – poinformowała przychodnia na swojej stronie.
Prezes Wojskowej Izby Lekarskiej (WIL) w Warszawie dr Jan Sapieżko poinformował we wtorek PAP, że "sprawa została skierowana do Komisji Etyki Zawodowej". Izbę o sprawie poinformował inny lekarz, też należący do WIL. "Komisja sprawę rozważy i najwyżej skieruje do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej" - wyjaśnił Sapieżko. Jak ocenił, "za coś takiego raczej nie grozi mu pozbawienie prawa wykonywania zawodu".