– Muszę pogadać z naczelnikiem Rosji, Władimirem. Na pewno bym go przekonał do dobrych ruchów w sprawie Ukrainy, tak jak kiedyś przekonałem Jelcyna. Sugerowałem to w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, którego przed chwilą udzielałem. Do tanga trzeba jednak dwojga i teraz czekam na ruch Putina – powiedział b. prezydent Lech Wałęsa w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
– Jestem gotowy włączyć się w tę sprawę. Zależy mi na Ukrainie, ale z drugiej strony – Rosja jest nam wszystkim potrzebna. Trzeba pomóc, by weszła na drogę ponownego rozwoju i wyzbyła się metod, które nie pasują do XXI wieku. Dążenie do zamkniętych granic to nie ten czas – mówił Wałęsa.
Były prezydent skomentował ostatnie zawirowania związane z listem Georgette Mosbacher do premiera Morawieckiego.
– Metody rządzących są okropne. Jeszcze niedawno zapewniali, że Stany Zjednoczone to nasz najbliższy sojusznik, a teraz atakują panią ambasador. Poznałem ją. Bardzo wysoko ją cenię. To kobieta, która czuje Polskę i jest naszym przyjacielem.
Wałęsa odniósł się również do sprawy wnuka, Dominika W., któremu grozi 12 lat więzienia za niebezpieczną jazdę po pijanemu, znieważenie policjantów i przemoc wobec ochroniarza.
– Dziadek zawsze pomoże, ale troszeczkę mi się rozstroił ten wnuk. Nie przynosi mi chwały, ale staram się, jak mogę. Musi ponieść konsekwencje. Chłopak źle zrobił i poniesie karę.
Wałęsa: Muszę pogadać z naczelnikiem Rosji Władimirem. Przekonałbym go do dobrych ruchów w sprawie Ukrainy, tak jak kiedyś przekonałem Jelcyna. Czekam na ruch Putina.
— Dorota Kania (@DorotaKania2) 28 listopada 2018