Lech Makowiecki: Czekanie wzmacnia Polskę a osłabia zachód i Rosję
Kolejnym gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika był publicysta, Lech Makowiecki. Tematem rozmów była ostatnia wypowiedź D. Tuska na Twitterze oraz obecna sytuacja polityczna w Polsce.
On (Tusk) alarmuje chyba stronę zachodnią- stwierdził Makowiecki. To zachowanie samobójcze w Polsce. On odwdzięcza się Merkel, może też są naciski z Moskwy. Wciąż toczy się śledztwo z Tuskiem odnośnie Smoleńska. Wiemy, że jest wielka anty rosyjskość PiS-u. To może być gra Putina, w Polsce jest to samobójstwo- podkreślił publicysta.
Tuskowi będzie żyło się dobrze z emerytury. Ona raczej do polski nie wróci- stwierdził. To by wymagało znacznie bardziej tęgich głów w opozycji. W opozycji nie ma troski o Polskę- stwierdził Makowiecki.
Polska ma dystans do „elit” europejskich. One wariują, szaleją, próbują wymuszania. Jeśli przynależność do UE przestanie nam się opłacać, to po prostu z niej wyjdziemy albo nas wypchną. Nie stać nas na wychodzenie samemu, miejmy nadzieję w wzrośnie świadomość zachodnich społeczeństw. Oni zaczynają dostrzegać zagrożenia multikulti. Oni mają nawet problem z rządem- zauważył gość programu.
Aleksander Wierzejski zapytał swojego gościa o to, czy możliwe jest, że sytuacja związana z nieudolnymi protestami opozycji, czy głośną sprawą zanikania sygnału TVP w niektórych miejscach w kraju, będzie się powtarzać. Próby będą trwała cały czas- stwierdził Makowiecki. Mamy bazy, militarne wsparcie USA, trzeba się przygotowywać do różnych wariantów i czekać. Czekanie wzmacnia Polskę a osłabia zachód i Rosję. Konflikt Rosja- Ukraina, zachód. Łatwiej nam będzie dzięki temu nam się wybić. Jak 100-lat temu, nasi zaborcy opadli z sił i my mogliśmy odzyskać niepodległość- powiedział publicysta.
Gość programu skomentował także relacje Polski z Ukrainą. Jesteśmy oknem na zachód dla Ukrainy. O Wołyniu nie mówiło się otwartym tekstem, zaniedbaliśmy to. Trzeba było mówić otwarcie o historii i przeciągać ich na naszą stronę. Większa wina jest z pewnością po ich stronie. Są tacy co pamiętają Wołyń, oni mają problem ze świadomością historyczną a my nie potrafiliśmy o tym mówić. U nas żyje teraz wielu Ukraińców, oni się przekonują co do nas. Parlament ukraiński jest potwornie skorumpowany. Oni się wzbogacają, kosztem państwa. Jest duże niebezpieczeństwo, że wszelka pomoc dla Ukrainy będzie rozkradana- stwierdził publicysta Lech Makowiecki.