Kuź: Z Ukrainą jest tak - psy kąsają, ale karawana ma iść dalej
- Putin testuje teraz wytrzymałość nowych władz Ukrainy. Ale powinny one to przetrzymać i nie dać się sprowokować - powiedział w "Podsumowaniu politycznym dnia" redaktor internetowego tygodnika "Nowa Konfederacja" Michał Kuź.
W programie gościli również Marek Król z tygodnika "W Sieci" oraz Jan Złotorowicz z "Super Expressu". Publicyści komentowali bieżące wydarzenia na Ukrainie.
- Jeżeli Rosja nasyciła swoją propagandę sformułowaniami, że Majdan to bandyci i terroryści, to jest to przygotowywanie gruntu pod interwencję zbrojną - powiedział Król.
Rację przyznał mu Kuź, mówiąc, że zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Krymem to retoryka w stylu wydarzeń z Zatoki Świń, czyli typowa dla czasu przed wojną.
Publicyści odnieśli się również do dzisiejszej konferencji prasowej obalonego prezydenta Ukrainy.
Zdaniem Kuzia, w przypadku stosunków między Janukowyczem a Kremlem mamy do czynienia z sinusoidą. - Na początku uważany był za marionetkę rosyjską. Z czasem stał się jednak kłopotliwy, np. podejmując tajne rozmowy z Obamą. Był nawet moment, że Janukwoycz był bardziej na kontrze wobec Rosji niż Julia Tymoszenko. Ale teraz widać, że to marionetka - powiedział.
Zdaniem Złotorowicza obalony prezydent jest również zakładnikiem grupy oligarchów.
- Jesli Putin doprowadzi do odłączenia Krymu, to umieści tam Janukowycza jako głowę państwa z quazi charyzmą - twierdzi Król.
Podobnie uważa Kuź, twierdząc, że Janukowycz potrzebny jest Putinowi po to, by legitymizować jego coraz agresywniejsze działania w tym regionie.
- Im dłużej trwać będzie chaos na Ukrainie, tym bardziej Putin będzie dążył do zbrojnej interwencji - stwierdził z kolei Złotorowicz.