Joanna Lichocka, zastępczyni redaktora naczelnego Gazety Polskiej Codziennie oraz prowadząca wieczorny program „Wolne głosy” w Telewizji Republika dostała trzy pisma z żądaniem sprostowania: od Jana Kulczyka, Jarosława Sroki oraz Iwony Sroki.
Jak informuje portal niezalezna.pl, Jarosław Sroka to pracownik konsorcjum Kulczyka, natomiast Iwona Sroka to szefowa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.
Chodzi o artykuł publicystyczny zamieszczony w Gazecie Polskiej Codziennie. Publicystka w tekście pt. „Faktyczny szef” zastanawia się nad istnieniem taśm z udziałem Jana Kulczyka.
Wśród nagrań powtarzają się rejestrowane spotkania Jana Kulczyka i jego ludzi z członkami rządu. Co najmniej kilka razy do gabinetu tego biznesmena w Polskiej Radzie Biznesu kursował Radosław Sikorski, z Kulczykiem spotykał się też prezes NIK-u. Nie jest także tajemnicą, że w dobrym kontakcie z biznesmenem i jego ludźmi są wiceministrowie skarbu. Były już Paweł Tamborski, który sprzedał niezwykle korzystnie Kulczykowi Ciech, oraz Rafał Baniak, którego spotkanie z jednym z lobbystów związanych z interesami Kulczyka, Piotrem Wawrzynowiczem (tym, który ponoć kupował zegarek Sławomira Nowaka) także miało być nagrane. Skądinąd wiadomo, że wybór Tamborskiego na szefa GPW jest spełnieniem oczekiwań Kulczyka. Miało zapracować na to m.in. małżeństwo Jarosława i Iwony Sroków. Jarosław, dziś w konsorcjum Kulczyka, to były szef „Pulsu Biznesu”, w którym ukazywał się ostatnio cykl tekstów atakujących dotychczasowy zarząd GPW. Iwona Sroka to szefowa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, nie od dziś w sporze z dotychczasowym zarządem GPW. Za rządów PiS-u Jan Kulczyk wyjechał z kraju. Rząd PO oddał mu faktyczną władzę. Może autor nagrań uznał, że to jednak przesada? – pisała w numerze z 7 lipca Gazety Polskiej Codziennie Joanna Lichocka.
Wcześniej Jan Kulczyk za pośrednictwem kancelarii SPCG wysłał wniosek także do Telewizji Republika. Chodzi o materiał naszego reportera Bartłomieja Graczaka pt. „Naciski Kulczyka”, który pojawił się w wieczornym wydaniu wiadomości 2 lipca. Redaktor naczelny Telewizji Republika Bronisław Wildstein działania miliardera w tym zakresie ocenił jako „próbę zastraszenia dziennikarzy”.