- Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało, i jak się dawało, że się nie rozleciało - mówił Paweł Kukiz na antenie radia RFM FM. Tymi słowa polityk ostro skrytykował zwolenniczki liberalizacji prawa do przerywania ciąży.
Zdaniem Pawła Kukiza spór o aborcję to zagrywka polityczna, która służy przykryciu próby przepchniecia umowy CETA. Polityk podkreślił też, że jego zdaniem w momencie "połącznia się komórki jajowej z plemnikiem, mamy do czynienia z życiem".
Kukiz o odrzuceniu obu projektów
– Tam jest jedno założenie, tam jest założenie usuwania płodu - po prostu traktowanie tego płodu jak śmiecia od momentu poczęcia do trzeciego miesiąca życia. Ja rozumiem przypadki takie jak gwałtu, ja rozumiem przypadki takie jak zagrożenie życia matki, jak ciężkie uszkodzenie płodu i tak dalej, rozumiem. Ale bezwarunkowa, proszę pana, możliwość usunięcia dziecka, które zostało poczęte, to jest po prostu nieetyczne, więc nie mogę zagłosować, nie mogę pchać dalej nieetycznego projektu - mówił Kukiz, tłumacząc, dlaczego zagłosował za odrzuceniem obu projektów obywatelskich.
"Trzeba było zadawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało"
Spore kontrowersje wbudziły słowa Kukiza, w których dosadnie skrytykował on zwolenniczki aborcji. W internetowej kontynuacji rozmowy z Robertem Mazurkiem Kukiz powiedział: - Jestem zwolennikiem utrzymania tej ustawy, która dziś obowiązująca. Koniec, kropka. Nie mogę zgodzić się ze względów etycznych na projekt, który mówi: róbta, co chceta ze swoim dzieckiem, bo to moje ciało. Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało, i jak się dawało, że się nie rozleciało.