Przejdź do treści

Ktoś tu kręci! Migracyjne rozbieżności między Polską a Niemcami

Źródło: By Bwag - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=42921707

Niemieckie służby informują o blisko 10 tysiącach migrantów zawróconych z Polski. Tymczasem Straż Graniczna potwierdza jedynie kilkaset przypadków. Rozbieżność szokuje, a brak kontroli nad zachodnią granicą Polski staje się coraz bardziej niebezpieczny.

Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ujawniło, że w 2024 roku federalne służby zawróciły do Polski niemal 10 tysięcy migrantów. Według danych uzyskanych od Niemców przez portal tvrepublika.pl, od stycznia do grudnia 2024 roku niemiecka Federalna Policja (BPOL) przeprowadziła 8 920 zawróceń oraz 860 deportacji bezpośrednio z niemieckiego terytorium.

Niemieckie służby zrealizowały około 8 920 operacji uniemożliwiających wjazd oraz 860 deportacji – przekazał nam Lars Harmsen z niemieckiego MSW.

Tymczasem dane polskiej Straży Granicznej przedstawiają całkowicie inny obraz sytuacji. W rozmowie z naszym portalem, ppłk Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej podaje, że w Polsce zatrzymano 1 900 obywateli państw trzecich, z czego 560 trafiło do strzeżonych ośrodków, ale już tych cofniętych z Niemiec było znacznie mniej, niż podają to niemieckie służby.

Z Niemiec do Polski przekazano nam 670 osób, a w 110 przypadkach odmówiliśmy przyjęcia migrantów – wyjaśnia ppłk. Juźwiak.

Polska przyjmuje i nie kwituje?

Rzecz w tym, że nawet w kwestii odmów przyjęcia migrantów ze strony niemieckiej, dane mocno się różnią. O ile polska SG twierdzi, że odmówiono Niemcom 110 razy, to Lars Harmsen z niemieckiego MSW zaprzecza, jakoby Polska odmawiała przyjęcia migrantów kiedykolwiek.

W bieżącym roku nie odnotowano żadnych przypadków odmowy przyjęcia przez polskie władze. Współpraca z polską stroną odbywa się w sposób ścisły i oparty na zaufaniu w zakresie ochrony granic – podkreśla Harmsen.

Zresztą, takie obrazki widzieliśmy w relacjach Telewizji Republika ze Zgorzelca, gdy niemieckie służby przeprowadzały uchodźców, a polska SG po prostu ich przejmowała. Takie sytuacje widział i relacjonował dziennikarz i reporter, Janusz Życzkowski.

- Zastanawiające jest to, że po stronie niemieckiej są kontrole graniczne, a po stronie polskiej nie ma granic. Osobiście widziałem taką sytuację, gdy niemieckie służby kogoś przyprowadzały, a polskie służby bez dyskusji te osoby przejmowały – mówi nam J. Życzkowski.

 

Gdzie oni wszyscy są?

Tymczasem, dane przekazane naszemu portalowi, są zbieżne z tym co w piątek opublikował niemiecki portal Tagesschau. Chociaż informacje dotyczą innego okresu: od października 2023 do sierpnia 2024 roku, bliższe są tym podawanym przez stronę niemiecką, niż polską Straż Graniczną.

- Od października 2023 r. do sierpnia 2024 r. na granicy Brandenburgii  z Polską i na lotnisku w Berlinie wykryto 10 974 nielegalnych wjazdów (…). To o 300 więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej przed rozpoczęciem kontroli granicznych – czytamy  tagesschau.de.

Skoro Niemcy są tak skuteczni, a ich dane są rozbieżne z tymi polskimi, pojawia się pytanie, gdzie znajdują się zatrzymani przez nich nielegalni migranci, których jeszcze nie przekazali do Polski. Zapytaliśmy niemieckie MSW, czy na terenie ośrodków migracyjnych, które znajdują się w landach przy polsko-niemieckiej granicy, przebywają uchodźcy, którzy przybyli od strony Polski. Odpowiedź może dziwić.

- W obszarze działania organów BPOL odpowiedzialnych za granicę niemiecko-polską obecnie nie znajdują się żadne osoby zatrzymane w celu zabezpieczenia ewentualnych działań związanych z uniemożliwieniem wjazdu lub zakończeniem pobytu – wyjaśnia naszemu portalowi Lars Harmsen z niemieckiego MSW.
 

Brak kontroli nad granicą zachodnią

Doniesienia o niemieckiej policji „podrzucającej” migrantów na polską stronę pojawiały się przez cały 2024 rok. W Słubicach, Gubinie czy Osinowie Dolnym migranci byli czasem przekazywani pod osłoną nocy.

Pytany o to przez nasz portal były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik podkreśla, że niemieckie dane potwierdzają to, że w przeciwieństwie do polskiej strony, Niemcy panują nad swoją granicą. Polityk alarmuje, że zagrożenie migracyjne na zachodniej granicy jest większe niż ze strony Białorusi.

Rząd Donalda Tuska nie sprawuje odpowiedniej kontroli nad naszą zachodnią granicą. Tymczasem Niemcy wprowadziły kontrole graniczne, a Francja zdecydowała się na podobny krok wobec Niemiec – ostrzega Wąsik.

Źródło: Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wiadomości

Niemcy wypłacają emerytury zbrodniarzom wojennym, na wypłatę ofiarom potrzebują... więcej czasu

Trzecia kadencja Trumpa? Jest propozycja, by zmienić konstytucję

Kończy się dyktatura WHO. Kolejny kraj chce wyjść

Polacy poniosą koszty premierowania Tuska. Dekret Bidena w mocy

Spektakularne zjawisko. Morze Czarne jak Morze Czerwone

Zapowiadają blokadę Serbii. Prezydent oskarża Zachód

Wszystkie lotniska Moskwy sparaliżowane. Loty odwołane

Ujawnią dokumenty dot. trzech zabójstw XX wieku

A tak wygląda naprawdę współpraca Chin z Rosją. Interesujące...

Prof. Cenckiewicz: Stróżyk nie będzie się tłumaczył z relacji z ludźmi związanymi z Rosją

Uzależnione od narkotyków szczury zjadają dowody w policyjnych magazynach

Opłata za wejście na Mount Everest wzrośnie nawet do 15 tys. dolarów

Potentat meblowy ogłosił zwolnienia. Pracę straci kilkaset osób

Atak na muzeum. Chcą zniszczyć dziedzictwo Jana Pawła II

Wójcik: nasz rząd ma złe relacje z administracją Trump'a. To niedobrze.

Najnowsze

Niemcy wypłacają emerytury zbrodniarzom wojennym, na wypłatę ofiarom potrzebują... więcej czasu

Spektakularne zjawisko. Morze Czarne jak Morze Czerwone

Zapowiadają blokadę Serbii. Prezydent oskarża Zachód

Wszystkie lotniska Moskwy sparaliżowane. Loty odwołane

Ujawnią dokumenty dot. trzech zabójstw XX wieku

Trzecia kadencja Trumpa? Jest propozycja, by zmienić konstytucję

Kończy się dyktatura WHO. Kolejny kraj chce wyjść

Polacy poniosą koszty premierowania Tuska. Dekret Bidena w mocy