Gościem "Republiki na Wakacjach" w Piotrkowie Trybunalskim był ksiądz Remigiusz Wysocki, kapelan piotrkowskiej Solidarności, jeden z pierwszych księży, którzy odprawiali mszę w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
"Można pisać całe epopeje na temat tamtych czasów. W człowieku rodził się sprzeciw wobec tego zła"
– Chciałbym powitać wszystkich Piotrkowian, zwłaszcza tych z Solidarności - mówił ksiądz Remigiusz Wysocki. - Wielu kapłanów z Solidarności już odeszło. Pamiętajmy,że solidarność oznacza jeden za drugiego. My bardzo wspieraliśmy się z w tych czasach trudnych - mówił ksiądz Remigiusz Wysocki.
– W Gdańsku takie były wówczas czasy, że np. kiedy dyrektor dowiedział się, że mieszkamy w bursie u księży jezuitów, to wyrzucił nas ze szkoły. Dobre rodziny zameldowały nas wtedy w Gdańsku Wrzeszczu. Można pisać całe epopeje na temat tamtych czasów. W człowieku rodził się sprzeciw wobec tego zła. Od młodego wieku nie mogliśmy swobodnie uczyć się. Obecnie żyjemy w czasach, w których możemy zrobić wiele dobrego. Pozwolę sobie przytoczyć słowa Ojca Świętego: Ta ziemia to moja matka, ta ojczyzna to moi bracia i siostry, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie boleć. Was też powinny boleć. Łatwo zniszczyć, trudno odbudować - mówił ksiądz Wysocki.
"Dzisiaj ci, którzy podnosili ręce, którzy może ostentacyjnie mówili Solidarność, zeszli na błędne drogi"
– Dzisiaj ci, którzy podnosili ręce, którzy może ostentacyjnie mówili Solidarność, zeszli na błędne drogi. Kiedy słucham nie raz po mszy w Warszawie 10 kwietnia, kiedy ci ludzie krzyczą Solidarność, wiem, że to jest solidarność ze złem, ze złymi zamiarami. To jest fałszowanie i deprawowanie idei solidarności. Dziś w Piotrkowie mamy mszę 13. każdego miesiąca w intencji ojczyzny, w intencji tych, którzy prawdziwie chcieli, żeby jednoczyć się. Jeden za drugiego - podkreślił ks. Remigiusz Wysocki.
– W naszym kraju widać podziały. Niektórzy ludzie są bardzo nasyceni tym komunizmem. Kanał Republika jest bardzo potrzebny dla Polaków, żeby formułować ich myślenie - mówił gość programu.