— To byli Niemcy. Nikt nie używał wtedy słowa nazista czy hitlerowiec. To była okupacja niemiecka. Naród niemiecki chce się teraz wybielić. To jest działalność świadoma ze strony narodu niemieckiego – oni wybrali Hitlera w drodze demokratycznej — powiedział kpt Leszek Zabłocki — były więzień Pawiaka, KL Lublin (Majdanek), KL Gross-Rosen, KL Flossenbürg (Leitmeritz). Kpt Zabłocki był gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Republika po południu" w Telewizji Republika.
— Zostałem aresztowany przez tajną policję państwową Rzeszy Niemieckiej. Aresztowano mnie za to, że byłem Polakiem. W Związku Jaszczurczym byłem do momentu aresztowania. Byliśmy tam szkoleni wojskowo – to była podchorążówka. Miałem stopień podchorążego. Potem ze Związku Jaszczurzego powstały Narodowej Siły Zbrojne. We wrześniu 1942 Związek Jaszczurzy był główną bazą w oparciu o którą powstały Narodowe Siły Zbrojne — powiedział kpt Zabłocki.
– Miałem szczęście, dobrą kondycję fizyczną i psychiczną – dlatego przetrwałem w obozie. Nie byłem męczennikiem. Uważałem się za bojownika, aby godnie przetrwać. Pomagali mi moi rodzice – od pewnego momentu można była dla więźniów obozów koncentracyjnych wysyłać paczki. Nadzieja umiera ostatnia – kondycja psychiczna była niezwykle ważna w tamtym miejscu — podkreślił były więzień Pawiaka.
"To byli Niemcy"
— To byli Niemcy. Nikt nie używał słowa nazista czy hitlerowiec. To była okupacja niemiecka. Naród niemiecki chce się teraz wybielić. To jest działalność świadoma ze strony narodu niemieckiego – oni wybrali Hitlera w drodze demokratycznej. Wszyscy Niemcy popierali Hitlera. W czasie II Wojny Światowej każdy kto był Niemcem mógł dać mi w łeb – takie było moje przeczucie — zaznaczył kpt.
W programie wystąpił również Artur Zawojski – twórca inicjatywy German Death Camps.
— Okazuje się, że to co jest oczywiste dla nas w Polsce, nie jest już tak oczywiste na Zachodzie. Używa się określeń "polskie obozy koncentracyjne". Rzecz w tym, że jest coraz więcej tego typu użyć – redakcje używają tych sformułowań cyklicznie – i to nie tylko te niemieckie. Możemy łudzić się, że to pomyłki. Nie możemy dopuścić by kaci zamienili się miejscami z ofiarami — powiedział.