Pewnemu dziennikowi z Czerskiej nadal przeszkadza, że prezydent Andrzej Duda w obliczu pandemii koronawirusa najnormalniej w świecie wykonuje swoje obowiązki głowy państwa.
Prezydent, premier, minister zdrowia i inne osoby kluczowe dla funkcjonowania państwa podczas pandemii koronawirusa wykonują niezwykle ciężką pracę. Równie ciężko pracuje "Gazeta Wyborcza", która odkąd COVID-19 dotarł do Polski, nieustannie atakuje Andrzeja Dudę.
Tak się bowiem składa, że w maju b.r. w Polsce odbędą się wybory prezydenckie i obecny przywódca ubiega się o reelekcję. Na zdrowy rozum, ani koronawirus nie "wybrał" sobie takiego momentu, ani polskie państwo, wyznaczając datę wyborów, nie przewidziało, że do naszego kraju dotrze epidemia. Co z tego, skoro część polityków opozycji oraz sprzyjające jej media próbują teraz przekonywać, że Andrzej Duda robi kampanię wyborczą na koronawirusie.
„Wirus z nieba dla Andrzeja Dudy”, „Koronawirus jako zbawca PiS”- to zaledwie niewielka część tytułów artykułów, jakie w ostatnim czasie ukazały się na łamach „Gazety Wyborczej”. Niestrudzona redaktor Dominika Wielowieyska, która niedawno rozpływała się nad tym, jak to ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz wspaniale działała podczas epidemii świńskiej grypy, która przetoczyła się przez Polskę w latach 2009-2010, teraz przekonuje, że ubiegający się o reelekcję prezydent uprawia kampanię wyborczą na koronawirusie.
Wcześniej do uderzenia w Andrzeja Dudę próbowano wykorzystać lekarza pogotowia ratunkowego, który jest również radnym PiS i sfotografował się z prezydentem. Teraz w „GW” pojawiają się skandaliczne artykuły, m.in. o tym, że gdyby nie było pandemii, spin doktorzy Andrzeja Dudy musieliby tę plagę wymyślić (Konrad Szołajski w artykule „Wirus z nieba dla Andrzeja Dudy”). W dzienniku z Czerskiej możemy przeczytać również, że koronawirus „uratował Morawieckiego i Gowina przed partyjną rzezią” (Dominika Wielowieyska w tekście zatytułowanym „Koronawirus jako zbawca PiS”), a także – że Andrzej Duda może wygrać w pierwszej turze „przez wirusa” (Piotr Głuchowski).
A może nie przez wirusa, ale przez tego typu treści na łamach proopozycyjnych mediów? Nasuwa się pytanie, czy redaktorzy „Gazety Wyborczej” mają jeszcze jakieś granice przyzwoitości.
Koronawirus jako zbawca PiS
Wirus z nieba dla Andrzeja Dudy
Takie tytuły produkuje Gazeta Wyborcza