Przejdź do treści

Konflikt pomiędzy pracownikami a dyrekcją Teatru Wielkiego w Łodzi

Źródło: operalodz.com

Zbyt niskie wynagradzanie pracowników, mobbing i złe planowanie repertuaru – to główne zarzuty pod adresem dyrektora łódzkiego Teatru Wielkiego, które reprezentanci związków zawodowych opery przedstawili w sejmiku wojewódzkim.

Na dziś zaplanowano nadzwyczajną sesję sejmiku wojewdództwa łódzkiego w sprawie nieprawidłowości, które zdaniem związków zawodowych mają miejsce w łódzkiej operze - Teatrze Wielkim. Obrady nie odbyły się z powodu braku kworum. Nieobecni byli radni PO i PSL. Temat opery ma ponownie pojawić się na sesji 27 stycznia.

Ostatecznie obie strony konfliktu przedstawiły swoje argumenty w obecności radnych PIS oraz radnego SLD.

Artyści z innych teatrów, zbyt niskie wynagrodzenia, umowy na czas określony zamiast stałych

Przedstawiciele wszystkich związków zawodowych opery sformułowali ok. 40 zarzutów pod adresem dyrektora łódzkiej sceny. Zarzucają mu m.in. nieumiejętność współpracy z zespołem, zatrudnianie zbyt wielu artystów z innych teatrów, wynagradzanie nieadekwatne do kwalifikacji i umiejętności, zastępowanie stałych umów o pracę umowami na czas określony.

- Nasza frustracja rośnie w związku z niewłaściwą polityką repertuarową, kontrowersyjnym wykorzystaniem pieniędzy i potencjału artystycznego. Związana jest też z naszymi niskimi wynagrodzeniami i brakiem komunikacji z dyrektorem – wyjaśniła reprezentująca związkowców Agnieszka Białek.

Według związkowców, przesłuchania dla muzyków i audycje dla artystów baletu kończą się zwalnianiem pracowników.

Artyści: chcemy Teatru Wielkiego na miarę jego nazwy

- Jesteśmy zaniepokojeni znikaniem z repertuaru znanych i lubianych przez widzów spektakli, gramy coraz mniej. Chcemy Teatru Wielkiego na miarę jego nazwy – podkreśliła Ewa Walkiewicz ze Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych.

Pracownicy zarzucili też dyrekcji "wyrzucanie pieniędzy" na gościnne występy artystów, którzy "niekoniecznie są gwiazdami" i to, że przy obchodach 60-lecia sceny do premiery "Strasznego Dworu" zaproszono aż 13 solistów niezwiązanych z łódzkim teatrem.

- Popieramy, aby przyjeżdżali do nas artyści z największych scen światowych, ale nie jest to możliwe, gdy repertuar jest tworzony "na kolanie", z miesiąca na miesiąc – dodała Białek.

 Związkowcy: Trudno nazwać pensje godnymi zarobkami

Zgromadzeni w sali sejmiku pracownicy podkreślali, że ich pensje zasadnicze wynoszą 2 tys. brutto i na pewno nie można nazwać ich "godnymi zarobkami".

Według dyrektora łódzkiej opery Wojciecha Nowickiego, to właśnie niskie zarobki są głównym motorem działania związkowców. - W pełni zgadzam się z żądaniami i wymaganiami płacowymi załogi, ale możliwości tej instytucji są do nich niewspółmierne - dodał.

Łódzka scena operowa dostaje co roku największe wśród placówek kultury województwa dofinansowanie – 27 mln zł. Według Nowickiego, ta kwota miała rosnąć, tymczasem od czterech lat pozostaje na tym samym poziomie. - A koszty teatru, choćby inflacyjne, wciąż rosną - wyjaśnił.

Brak długofalowego planu repertuarowego Nowicki tłumaczył względami finansowymi. - Nie mogę planować repertuaru na rok albo dwa naprzód, bo nie wiem, jakim budżetem będę dysponował - zaznaczył.

W łódzkiej operze zatrudnionych jest ok. 480 osób, reprezentujących różne grupy zawodowe. Zdaniem dyrektora, grono protestujących obejmuje ok. 150 osób, zaś reszta nie należy do związków, chce normalnie pracować i jest "dumna z teatru".

Nowicki podkreślił, że za jego kadencji zwolniono ok. 20 osób i we wszystkich przypadkach odwołań od jego decyzji sądy w dwóch instancjach przyznawały mu rację. Na jego korzyść została rozstrzygnięta również sprawa o mobbing.

pap

Wiadomości

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Chiny budują potężne centrum badań nad fuzją jądrową

Trzeci miesiąc masowych protestów. Dymisja premiera nic nie dała

Ktoś nas ostrzega. Sztuczna inteligencja skrywa "cień zła"

Zagadka dronów nad New Jersey została rozwikłana

Astronomowie odkryli super-Ziemię. Tuż za rogiem. Kosmicznym...

TYLKO U NAS

Cały niemiecki mainstream polityczny relatywizuje prawdę o zbrodni niemieckiej na Polakach

Ścigali go czerwoną notą Interpolu. Wpadł na Podlasiu

Najnowsze

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców