Jak podkreślił dzisiaj szef Rządowego Centrum Legislacji (RCL) Krzysztof Szczucki, komisja ds. badania wpływów rosyjskich będzie organem administracji publicznej. Oznacza to, że nie będzie ona wydawać wyroków, a decyzje administracyjne które będą pod pełną kontrolą sądów administracyjnych.
W poniedziałek, Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Jednocześnie poinformował że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawę krytykują ugrupowania opozycyjne, które wskazują m.in., że jest ona niekonstytucyjna i narusza zasady demokratycznego państwa prawa.
Do zarzutów tych odnieśli się podczas dzisiejszej konferencji prasowej szef RCL Krzysztof Szczucki wraz z parlamentarzystami PiS. Jak powiedział szef RCL, po podpisaniu jej przez prezydenta, "wśród tych środowisk, mediów przerażonych, że powstanie komisja badająca wpływy rosyjskie w Polsce w latach 2007-2022, rozsiewano fake news, że ta komisja będzie mogła wydawać wyroki skazujące". "Tak może mówić tylko ktoś, kto nie ma elementarnej wiedzy prawniczej albo próbuje oszukiwać wszystkich innych, którzy słuchają tych argumentów" - podkreślił.
Jak zauważył, komisja będzie organem administracji publicznej, a to jak powiedział - oznacza, że ona nie wydaje wyroków, a decyzje administracyjne. "Ta decyzja będzie podlegała zaskarżeniu do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który będzie mógł - na skutek złożonej skargi przez podmiot zainteresowany - taką decyzję przeanalizować, utrzymać w mocy bądź ją uchylić. Także będzie mógł sąd administracyjny zawiesić wykonanie decyzji w całości lub części" - tłumaczył Szczucki.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości poseł PiS Marek Ast wskazywał, że ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich jest odpowiedzią na apel szefa PO Donalda Tuska o powołanie komisji śledczej. Wskazywał, że komisja ma zbadać bardzo szeroki zakres czasu, obejmujący zarówno rządu PO-PSL jak i PiS. "Jeśli Donald Tusk myślał, że skoncentrujemy się wyłącznie na ostatnich latach, to był w głębokim błędzie, bo skutki decyzji podejmowanych przez rząd Donalda Tuska jako premiera do dzisiaj odczuwamy" - mówił również Ast.
Zwrócił też uwagę, że nieprawdą jest, by komisja miała zakończyć prace 17 września, gdyż ma ona kontynuować prace również w kolejnej kadencji Sejmu. "Plus komisji państwowej jest jeszcze taki, że nie składa się ona wyłącznie z polityków, parlamentarzystów, ale też ekspertów, którzy w skład tej komisji wejdą na równych zasadach" - podkreślił.
Politycy PiS w trakcie konferencji przypomnieli konferencję prasową Donalda Tuska z października 2022 r., podczas której - jak wskazywali - chciał on powołania komisji śledczej ws. rosyjskich wpływów
💬 D. #Tusk o powołaniu Sejmowej Komisji Śledczej do zbadania rosyjskich wpływów. ‼ ⤵ #LexAntyPutin 🚫🇷🇺 pic.twitter.com/f7QIJ0CIYu
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) May 30, 2023