Ministra równości w rządzie Tuska Katarzyna Kotula, z satysfakcją zapowiedziała inaugurację "Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+", przy okazji podkreślając skromnie, że ranking ów objęła swoim... matronatem (uznając, jak widać, tradycyjne w polskim języku i kulturze słowo "patronat" za mizoginizm). Dumna ze swojego pomysłu ministra, reprezentująca skrajnie lewackie skrzydło w i tak lewackim gabinecie Tuska, nie przewidziała jednak najprawdopodobniej reakcji strony przeciwnej...
"Rusza Ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+, który objęłam swoim matronatem! W tym roku pod hasłem “Szkoła zaufania”, bo polskie szkoły muszą być bezpieczne, przyjazne i pełne równości, wzajemnego zaufania. Celem Rankingu jest wzmocnienie głosu uczniów i uczennic, ale także promocja dobrych praktyk dla szkół. Młode osoby mogą wziąć udział w badaniu i odpowiedzieć na pytania o to, jakie jest podejście społeczności szkolnej do osób LGBT, czy pojawia się dyskryminacja, czy organizowane są warsztaty antyprzemocowe, czy nauczyciele i nauczycielki wspierają mniejszości. Gorąco zachęcam do udziału! Niech polskie szkoły będą pełne zaufania, równości i poszanowania godności ludzkiej. Bądźmy dla młodych osób jak ta tarcza, chrońmy młodzież przed dyskryminacją i przemocą", czytamy w poście Kotuli zamieszczonym na jej Twitterze.
Na entuzjazm ministry rychło odpowiedzieli internauci. Większość ich wpisów mija się jednak chyba z jej oczekiwaniami. "Bardzo dobre posunięcie. To będzie rzadka okazja żeby zobaczyć jak rodzice zagłosują nogami swoich dzieci zapisując pociechy do szkół", napisał publicysta Tomasz Wróblewska, a polityk PiS Szymon Stachowiak zauważył: "Dobra rzecz. Od razu rodzic wie, które szkoły omijać". Internautka Bonita podeszła do sprawy bardzo zdroworozsądkowo: "Teraz czas na objęcie patronatem Szkół Przyjaznych os. z krótkowzrocznością, następnie przyjaznych dla prymusów, później dla uczniów z plecakami, a następnie z kręconymi włosami. Kobieto! W Konstytucji RP są zawarte równe prawa i szacunek dla każdego. Nie dyskryminuj! Nie dziel", czytamy w jej wpisie.
Czy te i inne argumenty trafią do Kotuli?
Bardzo dobre posunięcie. To będzie rzadka okazja żeby zobaczyć jak rodzice zagłosują nogami swoich dzieci zapisując pociechy do szkół. https://t.co/weTNCri67r
— Tomasz Wróblewski (@tomaawroblewski) February 6, 2024