Przejdź do treści
10:34 Śląskie: Bielski sąd rejonowy zadecydował o aresztowaniu 64-latka, który w centrum Bielska-Białej groził kobiecie śmiercią, używając przedmiotu przypominającego broń palną
09:09 Śląskie: Właścicielka sklepu medycznego oskarżona o wyłudzanie refundacji z NFZ
08:35 Kraków: W nocy zamknięty dla ruchu tunel w Zielonkach na północnej obwodnicy
07:57 Ukraina: Zmasowany atak rosyjskich dronów na Charków. Co najmniej ośmioro rannych
07:01 Warszawa: Sprzedawali narkotyki przez aplikację, trafili do aresztu
06:54 RCB: w Otwocku i Karczewie woda niezdatna do spożycia i celów sanitarnych
06:26 USA: Prognozowane opady deszczu mogą doprowadzić do powodzi występujących raz na pokolenie
Republika Uwaga, lokalne muxy nie nadają od dziś (1 kwietnia) Republiki. Chcąc oglądać naszą stację trzeba przejść na Mux 8
Republika Solidarni z Republiką! Każda wpłata od Państwa jest dla nas ogromnym wyrazem wsparcia. Wpłaty można dokonać, wykonując przelew: Fundacja Niezależne Media, nr konta: 78 1240 1053 1111 0010 7283 0412, dopisek: Darowizna na wolne media
Radio Republika Zachęcamy do słuchania naszego internetowego Radio Republika na stronie radiotvrepublika.pl
Spotkanie 2 kwietnia o godz. 16:30 na rynku w Suchej Beskidzkiej (Małopolska) odbędzie się spotkanie otwarte dla mieszkańców z kandydatem na prezydenta RP dr. Karolem Nawrockim
Spotkanie Klub Gazety Polskiej Łuków zaprasza 2 kwietnia, o godz. 18:40, na spotkanie z Adamem Borowskim. Odbędzie się ono w Sali Konferencyjnej Budynku Poklasztornego przy Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, ul. Ks. kard. Stefana Wyszyńskiego 41 w Łukowie
Wydarzenie Bydgoski Klub Gazety Polskiej w imieniu Bydgoskich Patriotów zaprasza 2 kwietnia na Bydgoski Marsz Pamięci Jana Pawła II. Początek zgromadzenia o godz. 19 na Starym Rynku (marsz wyruszy o godz. 20)
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Gorzów Wielkopolski zaprasza na uroczystość upamiętnienia 20 rocznicy śmierci Św. Jana Pawła II, 2 kwietnia 2025 (środa), godz. 20.30, na Wzgórzu Papieskim przy Placu Jana Pawła II
Spotkanie Klub „Gazety Polskiej” Bełchatów zaprasza na koncert z Bardem Strefy Wolnego Słowa Pawłem Piekarczykiem, 3 kwietnia (czwartek), g. 18.00, Oratorium Jana Pawła II ul. Kościuszki 2, Bełchatów
Wykład Klub „Gazety Polskiej” Gdańsk II zaprasza wykład pt. "Techniczne aspekty tragedii nad Smoleńskiem" dr hab. inż. Jerzy Głuch, 9 kwietnia (środa), godz. 18:00, Sala Akwen, Budynek NSZZ Solidarność, ul. Wały Piastowskie 24
Wydarzenie W sobotę (05.04) o godz. 12:00 w Opocznie (Szkoła nr 3, ul. Armii Krajowej 1) odbędzie się konwencja rolna, z udziałem Karola Nawrockiego - obywatelskiego kandydata na prezydenta RP
Protest Protest przeciw masowej migracji do Polski! 5 kwietnia, godz. 12:00, Gubin, wjazd na most graniczny z ul. Bolesława Chrobrego
Spotkanie Posłowie PiS: Mateusz Morawiecki, Maciej Małecki i Robert Telus zapraszają na spotkanie 7 kwietnia o godz. 18. Spotkanie odbędzie się w Czerwińsku nad Wisłą - w Domu Weselnym Siódme Niebo, ul. Jagiełły 1a
Wydarzenie XXV Ogólnopolska Droga Krzyżowa Ludzi Pracy: 11 kwietnia, godz. 18:00, Parafia Rzymskokatolicka św. Stanisława Kostki ul. Hozjusza 2 w Warszawie. Początek: Eucharystia o godz. 17:00
Wydarzenie 12.04 o 12.00 w Warszawie odbędzie się Marsz z Okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego oraz bicie rekordu w liczbie par tańczących jednocześnie poloneza

Kloss, agent sowieckiego GRU w niemieckim mundurze. Tak w peerelowskim serialu fałszowano historię!

Źródło: TVP

55 lat temu, gdy nadchodziła pora emisji kolejnego odcinka, pustoszały ulice. Wszyscy, no prawie wszyscy gromadzili się przed telewizorami. „Stawka większa niż życie” była jednak przez lata nie tylko bardzo popularnym serialem telewizyjnym. W drugiej połowie lat 60. sporej części Polek i Polaków wręcz organizowała życie. Na „Stawkę” czekało się, oglądało i komentowało.

Młodsi widzowie, zwłaszcza dzieci, odgrywali sceny z serialu, a starsi prowadzili przy nim życie towarzyskie. No cóż, odbiorniki telewizyjne nie były wówczas dobrem powszechnym, więc chętni do oglądania perypetii Hansa Klossa i Hermanna Brunnera musieli korzystać z gościny szczęśliwych posiadaczy „Aladynów”, „Wiseł”, czy „Belwederów”.

W czwartek, 10 października 1968 roku, Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek „Stawki większej niż życie”. Mimo iż nie poprzedziła go żadna specjalna akcja promocyjna, serial od początku gromadził przed odbiornikami setki tysięcy widzów.

Jednym z powodów było z pewnością to, że widzowie niespełna dwa lata wcześniej mieli okazję obejrzeć niektórych bohaterów „Stawki” w 14–odcinkowym spektaklu Teatru Telewizji pod tym samym tytułem.

W teatralnej wersji serialu zagrali między innymi Stanisław Mikulski, Emil Karewicz, Marian Kociniak, Wiesława Mazurkiewicz, Barbara Horawianka, Ewa Wiśniewska, Tadeusz Białoszczyński i Henryk Bąk. Ciekawostką był występ nestorki polskiej sceny Stanisławy Perzanowskiej, która w jednym z odcinków („Czarny Wilk von Hubertus”) zagrała Marię, babcię agenta J–23.

To był prawdziwy hit. Może dlatego, że nie było wówczas w telewizji specjalnych atrakcji. Istniał tylko jeden kanał. Emisja programów zaczynała się, jeśli nie liczyć bloku porannego, około godziny 17 i kończyła przed godziną 23. Po latach przyznaję, że „Stawka” nie mogła nie odnieść sukcesu. Po raz pierwszy Polacy zobaczyli nie martyrologię czy tępą politgramotę, ale film, w którym nasi „robią szkopów na szaro” – wspomina 75-letni emerytowany inżynier z Elbląga.

W życiu tego specjalisty budowy maszyn, serial odegrał bardzo ważną rolę. – Nie mieliśmy w domu telewizora, więc oglądałem „Stawkę większą niż życie” u znajomych. Byłem wówczas dwudziestolatkiem i poznałem tam dziewczynę o dwa lata młodszą, też przychodziła na ten serial. Kilka razy odprowadziłem ją do domu. No i po kwartale oświadczyłem się - stwierdza z dumą. I nie był to jedyny przypadek w dziejach serialu, gdy Kloss z Brunnerem wyprawili jego widzów przed ołtarz.

Najważniejsza była jednak, oczywiście, wartka akcja. Widzowie zawdzięczali ją scenariuszowi autorstwa Andrzeja Szypulskiego i Zbigniewa Safjana, których podobno inspirował pierwszy film o przygodach Jamesa Bonda – „Doktor No”.

Oczywiście o tych wpływach nie mówiono publicznie. Serial był politycznie poprawny, choć, co trzeba przyznać, nie przytłaczał ideologią, ale jego wymowa propagandowa była jasna: Polska mogła wygrać wojnę z hitlerowską Rzeszą tylko w sojuszu ze Związkiem Sowieckim (oczywiście – czego już nie dopowiedziano wprost – jako młodszy i mniejszy brat ZSRS).

By tezę tę uzasadnić, trzeba było dokonać licznych przekłamań. W pierwszym odcinku „Stawki” młody Polak Stanisław Kolicki przedostaje się do Związku Sowieckiego, by poinformować sowiecki wywiad o nadgranicznej koncentracji wojsk niemieckich, które, jak przypuszcza, mają uderzyć na ZSRR. Sowieccy funkcjonariusze wykorzystują łudzące podobieństwo naszego rodaka do ujętego nieco wcześniej autentycznego funkcjonariusza Abwehry Hansa Klossa i lokują Kolickiego (perfekcyjnie znającego język niemiecki) w hitlerowskim wywiadzie.

Zręcznie opowiedziane? Zręcznie, jeśli „rozgrzeszyć” twórców serialu z pominięcia takich faktów, jak choćby pakt Hitler-Stalin (Ribbentrop-Mołotow), który przyniósł IV rozbiór Polski (i tym samym powstanie granicy niemiecko–sowieckiej, którą bohatersko pokonywał Stanisław Kolicki), blisko dwuletnią wzorową współpracę ZSRR z III Rzeszą oraz, co oczywiste, kolaborację polskich komunistów z czerwonymi i brunatnymi okupantami.

Tego wszystkiego w filmie nie ma. Nie ma też, poza sporadycznymi wzmiankami, mowy o Armii Krajowej. Kolickiemu vel Klossowi w zmaganiach z III Rzeszą pomagali bliżej nieokreśleni partyzanci oraz „cywilni” współpracownicy, zapewniający mu między innymi łączność radiotelegraficzną z centralą.

Czyim człowiekiem był Hans Kloss? Z pewnością nie agentem polskiego wywiadu, nie miał bowiem nic wspólnego z rządem na wychodźstwie. To nie Londyn skierował go przecież do III Rzeszy i krajów okupowanych.

Kto więc za nim stał? Kto zlecał zadania i kto z nich rozliczał? Było to osławione GRU (Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije) – sowiecki wywiad wojskowy, którego tajemnice przybliżył nam dopiero w latach 90. minionego stulecia Wiktor Suworow.

Przekłamań i „białych plam” jest w serialu znacznie więcej, ale nie za to przecież kochano Hansa Klossa. Właśnie, Hansa Klossa, a nie kreującego tę postać Stanisława Mikulskiego, dla którego zresztą stało się to prawdziwym przekleństwem, czyniąc z niego, praktycznie aż do śmierci, aktora jednej roli.

Zakochani w przystojnym oficerze Abwehry widzowie (przede wszystkim panie), często nie znali nawet dobrze jego prawdziwego nazwiska. Dla nich był i pozostał przez wiele lat Klossem. Podobnego losu nie uniknął też Emil Karewicz – Hermann Brunner. Czy takie zaszufladkowanie opłaciło się obu panom? W latach 60. i 70. nie było od nich popularniejszych, przynajmniej w Polsce, aktorów. Znani, podziwiani, wręcz ubóstwiani, byli prawdziwymi celebrytami ówczesnych czasów. Pisano o nich w kolorowych magazynach, organizowano liczne spotkania, także zagraniczne – byli popularni, co szczególnie pikantne, przede wszystkim w NRD. Jeżeli czegoś brakowało, a dotyczyło to szczególnie Mikulskiego, to nowych, znaczących ról.

W latach 80. kapitan Kloss zapłacił bardzo wysoką cenę za swoją dawną popularność. Mikulski nigdy nie krył swego poparcia dla władz i ustroju PRL. Należał, rzecz jasna, do partii komunistycznej, a nawet był funkcjonariuszem ORMO.

O ile serwilizm taki nie raził specjalnie w latach 70., to gdy reżim rozprawił się siłowo z „Solidarnością” i 13 grudnia 1981 roku wprowadził stan wojenny, publiczność zaczęła oczekiwać od „komediantów” (jak ich nazywał Bohdan Korzeniewski ze Związku Artystów Scen Polskich) czegoś więcej niż tylko kunsztu aktorskiego na scenie.

Ludzie domagali się, by artyści zjednoczyli się z nimi w proteście przeciwko juncie Jaruzelskiego. I aktorzy stanęli z nimi w jednym szeregu, rozpoczynając bojkot telewizji i radia. W gronie tych nielicznych, którzy bojkotu nie podjęli, a nawet publicznie zadeklarowali poparcie „junty Jaruzela”, znalazł się Stanisław Mikulski.

Zapłacił za to straszliwą cenę. Publiczność wytupywała go w trakcie występów teatralnych, bądź kaszlała, gdy dochodziło do jego kwestii.

„Kiedy Major (grany przez Mikulskiego) zwrócił się w stronę loży Chłopickiego (Zdzisław Mrożewski) i otworzył usta, by wygłosić kwestię, teatr zaczął kaszleć. Rozległ się koncert, jakiego nigdy nie słyszałem. Kaszel cienki i gruby, kobiecy i męski, piskliwy, chrapliwy. Mikulski poruszał ustami, lecz jego głos tonął zupełnie w hałasie” – wspominał Bohdan Korzeniewski spektakl „Sto rąk, sto sztyletów” w warszawskim Teatrze Polskim.

Publiczność nie miała zmiłowania dla Mikulskiego nawet po spektaklu. Gdy aktor wychodził do oklasków, widownia na chwilę przestawała bić brawa. Towarzyszyła mu jedynie cisza.

Aktora nie oszczędzono także poza sceną. Na klatce schodowej domu, w którym mieszkał, pojawił się ogromny napis „Miś Kolabor”, a na aucie aktora – białej ładzie – wymalowano dużą czerwoną gwiazdę.

Po roku 1989 Stanisław Mikulski niechętnie wracał do tych lat. Tłumaczył, że nie przyłączył się do bojkotu radia i telewizji gdyż… o nim nie wiedział. – Nikt mi o nim nie powiedział – stwierdził po latach w jednym z wywiadów.

Czy to wiarygodne tłumaczenie? Na szczęście dla nieżyjącego już aktora, mało kto już o tej wypowiedzi pamięta. W pamięci kolejnych pokoleń widzów zapisały się za to liczne kwestie bohaterów „Stawki…”. Niektóre z nich stały się wręcz kultowe, by wspomnieć tylko dwie: „Ręce, ręce, ręce Kloss!”, „Takie sztuczki to nie ze mną Brunner!”.

Panie pamiętają także wspaniałą figurę „naszego człowieka w Abwehrze” i jego nienaganne maniery. Co ciekawe, choć w momencie emisji „Stawki większej niż życie” od wojny upłynęło niewiele więcej niż 20 lat i wciąż bardzo żywe były tragiczne wspomnienia z czasów okupacji, niemiecki mundur, w którym występował Stanisław Mikulski, nie budził wśród większości Polek negatywnych emocji.

Abwehra - wywiad wojskowy - stała niejako z boku niemieckiego aparatu represji i można było ubrać w jej mundur „naszego bohatera” bez narażenia się na społeczny ostracyzm.

Ale były tez inne reakcje. – Nie mogłam oglądać „Stawki większej niż życie”. Jak spędziło się cztery lata w Brzezince, to nie ma się już ochoty oglądać niemieckich mundurów. Nawet jeśli te mundury to mundury Abwehry – wspominała pani Henryka, nieżyjąca już obecnie warszawianka, więźniarka obozu koncentracyjnego.

Portal TV Republika, wch, TVP

Wiadomości

HIT DNIA

Gorąco w Sejmie. "Nie jestem z Tobą po imieniu, łobuzie". Zobacz ten FILM

Aplikacja Radia Republika teraz dostępna także na AppGallery!

32. posiedzenie Sejmu. Oglądaj transmisję NA ŻYWO

Trzaskowski mówił, że "nie obiecywał" kwoty wolnej. Zobacz ten FILM

Rozbito dwa narkotykowe gangi i zlikwidowało sześć plantacji konopi

Karol Nawrocki a aborcja. Szef sztabu odpowiada: jest za życiem, ale...

Dziś premiera filmu „21.37” – w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II

Plan centralnych obchodów 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II

Val Kilmer nie żyje – Hollywood żegna legendarnego aktora

Uwaga! Woda niezdatna do picia w podwarszawskich miejscowościach

Gdy Papież odchodził do domu Ojca, on, obserwując jego śmierć, nawrócił się

Dlaczego Platforma Obywatelska wypuściła Ryszarda Cybę z więzienia?

TYLKO U NAS

20. rocznica śmierci Polaka, którego słowa wskazują drogę

20 lat temu, 2 kwietnia 2005 roku, o godzinie 21.37 odszedł Jan Paweł II, wielki Papież i Polak

Musk o atakach: To "działania terrorystyczne na dużą skalę"

Najnowsze

Gorąco w Sejmie. "Nie jestem z Tobą po imieniu, łobuzie". Zobacz ten FILM

HIT DNIA

Rozbito dwa narkotykowe gangi i zlikwidowało sześć plantacji konopi

Karol Nawrocki a aborcja. Szef sztabu odpowiada: jest za życiem, ale...

Dziś premiera filmu „21.37” – w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II

Plan centralnych obchodów 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II

Aplikacja Radia Republika teraz dostępna także na AppGallery!

32. posiedzenie Sejmu. Oglądaj transmisję NA ŻYWO

Trzaskowski mówił, że "nie obiecywał" kwoty wolnej. Zobacz ten FILM