Karski: Co z tego, że niektóre państwa UE mają dobre relacje z Rosją, skoro za chwilę wszystko może runąć jak domek z kart?
- Niektóre państwa bardzo prymitywnie traktują swoje interesy – mówił na antenie Telewizji Republika Karol Karski odnosząc się do polityki poszczególnych członków UE w obliczu kryzysu na Ukrainie. Europoseł PiS porównał ich postawę do zachowania premiera Wielkiej Brytanii Nevilla Chamberlaina i premiera Francji Édouarda Daladiera w przededniu wybuchu II Wojny Światowej. - Co z tego, że mają dobre relacje, skoro za chwilę wszystko może runąć jak domek z kart? - pytał.
Karski: Rosja rozgrywa państwa unijne
Odnosząc się do zróżnicowanego stanowiska poszczególnych członków UE ws. konfliktu na Ukrainie i zaostrzenie sankcji wobec rosyjskiego agresora, Karol Karski przyznał, że Rosja wykorzystuje te różnice zdań i rozgrywa państwa unijne. - Z niektórymi utrzymuje bardzo dobre kontakty gospodarcze, z innymi nie – mówił.
Europoseł PiS zwrócił uwagę, że struktura UE jest bardzo złożona, ale także demokratyczna i nie pozwala to na odgórne podejmowanie decyzji. - Tu nie ma takiego Putina, który jak powie, tak będzie, ale mamy tu do czynienia z decyzjami, które zapadają w czasie - wskazał.
Karski: Niektóre kraje bardzo prymitywnie traktują swoje interesy
Skrytykował jednak, kierowanie się w stosunkach z Rosją partykularnymi interesami przez niektóre z państw. - Niektóre kraje bardzo prymitywnie traktują swoje interesy – wskazywał porównując ich postawę do zachowania premiera Wielkiej Brytanii Nevilla Chamberlaina i premiera Francji Édouarda Daladiera w przededniu wybuchu II Wojny Światowej. - Co z tego, że mają dobre relacje, skoro za chwilę wszystko może runąć jak domek z kart? - pytał.
Karski: Dyplomacja jest sferą, w której nie ceni się efekciarstwa
Karski skomentował także rolę polskiej dyplomacji w związku z kryzysem na Ukrainie. - Sikorski został odsunięty od decyzji ws. Ukrainy, teraz podejmuje je Francja i Niemcy – wskazał polityk. Tłumaczył, że obecna sytuacja jest konsekwencją zachowania szefa MSZ. - Dyplomacja jest sferą, w której nie ceni się efekciarstwa – podkreślił. W jego opinii, kiedy Sikorski podpisywał wraz z innymi politykami UE porozumienie z ówczesnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem, pokazał, że traktuje ten dokument jak gadżet. - Dopuszczono go do stołu, przy którym podbudowywał swoje ego, a potem jeździł po telewizjach z tym dokumentem i się nim podniecał – stwierdził Karski.
CZYTAJ TAKŻE: