Pod hasłem "Stop hejtowi! Nie oczerniaj górnika!" rozpoczęła się kampania społeczna służąca przeciwstawieniu się fali negatywnych postaw i komentarzy związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kopalniach. Akcję zainicjowała Jastrzębska Spółka Węglowa, gdzie zachorowało 3,6 tys. górników.
"Stanęliśmy w obronie naszych pracowników i ich rodzin. To oni stanowią o wartości spółki, dlatego naszym zadaniem jest zapewnienie im bezpiecznego i stabilnego miejsca pracy oraz życia. Kampania wynika również z poczucia jedności i bliskości z lokalną społecznością, jest próbą podjęcia walki z pogłębiającymi się antagonizmami i dyskryminacją wobec mieszkańców regionu, w którym pracujemy i żyjemy" - tłumaczy wiceprezes spółki, a zarazem prezes realizującej kampanię Fundacji JSW, Artur Dyczko.
W ocenie pomysłodawców akcji, główny problem w zatrzymaniu fali nienawiści tkwi w braku zrozumienia przez społeczeństwo charakteru pracy górników. Przedstawiciele spółki zapewniają, że w JSW natychmiast po wybuchu pandemii wprowadzono wytyczne władz państwowych oraz Światowej Organizacji Zdrowia, minimalizujące zagrożenie zarażeniem - mimo to nie udało się uniknąć rozprzestrzenienia się wirusa. Obecnie wśród załogi spółki trwają zakrojone na szeroką skalę testy przesiewowe.
Do akcji, której twarzą został reprezentacyjny obrońca Kamil Glik, przyłączyli się ludzie ze świata sportu, filmu, telewizji i muzyki, m.in. aktorka Sonia Bohosiewicz, biegaczka, mistrzyni Europy w biegu na 400 m Justyna Święty–Ersetic, artyści z kabaretów Kabaret Młodych Panów i Łowcy.B, prezenter Mariusz Kałamaga, zespół Feel z jego liderem Piotrem Kupichą oraz trio muzyczne Frele. Wszystkie gwiazdy uczestniczą w akcji charytatywnie, nie pobierając żadnego wynagrodzenia.
W ramach kampanii powstała m.in. strona internetowa www.nieoczerniaj.pl, przygotowano też materiały z wizerunkami osób zaangażowanych w kampanię, które pojawią się nie tylko w przestrzeni wirtualnej, ale również w postaci plakatów i wielkoformatowych zdjęć w miastach - jeden z takich banerów zawisł w środę na gmachu JSW w Jastrzębiu-Zdroju.
Jak wyjaśniają przedstawiciele spółki, kampania jest odpowiedzią na negatywne emocje, które pojawiły się podczas pandemii koronawirusa i są wynikiem różnych czynników, m.in. obaw o przyszłość i zdrowie najbliższych.
"Naturalnym mechanizmem obronnym społeczeństwa w takich chwilach jest poszukiwanie kozła ofiarnego, którego będzie można obarczyć odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację. Pretekstem do wyznaczenia tej roli mieszkańcom woj. śląskiego, a w szczególności ludziom związanym z górnictwem, stała się zwiększona liczba przeprowadzonych testów na koronawirusa na Śląsku i w śląskich kopalniach" - uważają inicjatorzy kampanii.
"Niestety, hejt wyszedł poza internet, a przypadki dyskryminacji i agresji zagościły na ulicach polskich miast" - wyjaśniają twórcy akcji, oceniając, iż mimo apeli władz, różnych instytucji i organizacji oraz śląskich mediów, hejt nie ustaje.
"Wierzymy, że nasza kampania przywróci prawdziwy, pozytywny wizerunek Śląska, górników i branży wydobywczej" – podsumował prezes JSW Włodzimierz Hereźniak.