Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński, podkreślił, że jego sprawa może zakończyć się tylko jednym wyrokiem – uniewinniającym. Jak mówił, nie zakłada, że nowy prezydent skorzysta wobec niego z prawa łaski.
Warszawski sąd rejonowy 30 marca uznał, że Mariusz Kamiński jest winny zarzucanych mu czynów. Były szef CBA został skazany na 3 lata więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za nadużycia prawa przy "aferze gruntowej" w 2007 r. W Kontrwywiadzie RMF zapytany został, czy liczy na to, jeśli wyrok zostanie podtrzymany, Andrzej Duda skorzysta wobec nie go z prawa łaski.
– Nie będę, nawet o tym nie myślę, ja nie zakładam... – odpowiedział.
Jak mówił, wyroki sądów są nieprzewidywalne, nieprzewidywalni są sędziowie, ale ten wyrok jest absurdalny. – Nie z uwagi na jego surowość, chociaż to jest absurdalne zupełnie, zwłaszcza w kontekście tego, że pierwszy wyrok był całkowicie uniewinniający i sędziowie stwierdzili brak cech przestępstwa. On jest absurdalny co do zasady – tłumaczył.
Zdaniem byłego szefa CBA, w tej sprawie może zapaść tylko i wyłącznie wyrok uniewinniający. – Sąd się myli – wskazał.
Kamiński dodał, że jest całkowicie spokojny o finał tej sprawy.