Zdaniem Jarosław Kaczyńskiego działania PO ws. TK miały na celu zablokowanie rządów PiS. – Musimy tę sprawę rozwiązać w interesie Polaków, ale także w interesie polskiej demokracji – mówił w programie „W Punkt” prezes PiS. Kaczyński odnosił się też do polskiego sądownictwa, ułaskawienia Mariusza Kamińskiego oraz katastrofy smoleńskiej. Natomiast pytany o pomysł Trybunału Stanu dla Donalda Tuska odparł, że jest przeciwnikiem takiego rozwiązania.
Próba zablokowania rządu PiS
– Poziom hipokryzji w PO i PSL jest zadziwiający. U władzy kompletnie z niczym się nie liczyli, obrażali wręcz opozycję i wtedy wszystko było w porządku. Dziś obudził się w nich duch obrońców demokracji – ironizował prezes PiS. – Te ich wywody na temat Trybunału Konstytucyjnego to dwója do indeksu po pierwszym pytaniu. Za moich czasów prawo konstytucyjne zdawało się na drugim roku – dodał polityk, który z wykształcenia jest doktorem nauk prawnych.
Mówiąc o przeforsowanej przez PO pod koniec VII kadencji Sejmu ustawie o TK, Kaczyński stwierdził, że propozycja Platformy pozwalała i na wybór całej piątki sędziów i jednocześnie rozszerzała zakres działania TK do tego stopnia, żeby można było kwestionować znacznie więcej niż przy ustawie poprzedniej. – Cel był oczywisty, chodziło o utrzymanie w Polsce pewnego rodzaju stosunków, niegdyś określanych jako postkomunizm. Chodziło o to, by ten realny stan stosunków społecznych tak naprawdę się nie zmienił. W końcu chodziło też o skompromitowanie naszej władzy – wyjaśniał prezes PiS.
– Dla przeciętnego obywatela jest trudne do pojęcia, że partia ma prezydenta i rząd i nie jest w stanie nic zrobić. A do tego próbowano doprowadzić – uzupełniał.
Kaczyński podkreślał, że polityce jego partii nie twierdzą, że wszystkie dotychczasowe interesy w Polsce były „nieuprawnione”, ale – jak podkreślał – „powinny istnieć w zupełnie innych proporcjach niż dotychczas”.
„Musimy rozwiązać tę sprawę w interesie Polaków”
– Sędziowie łamią przepisy, które zobowiązują ich do zachowania neutralności politycznej. Sędziowie wypowiadają się poprzez orzeczenia, dotyczy to także sędziów TK. Treść tych wypowiedzi sama w sobie jest skandaliczna i powinna być przedmiotem postępowania dyscyplinarnego – ocenił Jarosław Kaczyński, odnosząc się do reakcji na propozycje PiS ws. zmian ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Zdaniem prezesa PiS w dzisiejszych realiach TK jest „organem partyjnym”. – To nie do przyjęcia i należy to ograniczyć – zaznaczył szef rządzącej partii. – Musimy tę sprawę rozwiązać w interesie Polaków, ale także w interesie polskiej demokracji – podkreślał Jarosław Kaczyński.
Jego zdaniem z ostatnich wypowiedzi polityków PO to w istocie „odrzucenie demokracji i przyjęcie poglądu, że w Polsce panuje system korporacyjny”.
– Kto się boi tej kampanii, w rzeczywistości boi się zmian i naruszenia pewnych interesów. Jesteśmy zdeterminowani na tyle, by podjąć te zmiany i jesteśmy gotowi na krytykę. Anarchia zawsze kończyła się źle dla Polski i dlatego będziemy się temu sprzeciwiali – wyjaśniał Kaczyński.
Sądownictwo do zmiany
– W Polsce sądy rzeczywiście są nielubiane i niecenione, ale to nie oznacza, że nie ma dobrych i uczciwych sędziów – chcę to podkreślić. Jednak obecny stan jest niemożliwy do kontynuowania. Żeby pomóc sądom wrócić do właściwej roli, musimy odwrócić te wydarzenia, które miały miejsce w czerwcu – podkreślał Kaczyński, odnosząc się do zmian w ustawie o TK, które w trakcie kampanii wyborczej przeforsował rząd PO-PSL.
– Są uczciwi sędziowie, ale w sądach istnieją nieuczciwe metody. Sędziowie są specjalnie wyznaczani poza kolejnością – tłumaczył prezes PiS.
Jego zdaniem jest mnóstwo różnego rodzaju mechanizmów powodujących, że „ludzie, którzy nawet nie są nieuczciwy, skłaniają do zachowań, które nie powinny mieć miejsca”. – Na przykład w stosunku do mafii pruszkowskiej, sądy były uprzejme – podawał przykład Kaczyński.
Jego zdaniem obecny stan sądownictwa w Polsce to „cena, która płacimy za nie oczyszczenie sądownictwa” po 89. roku. Polityk dodał, że w systemie sądowniczym funkcjonują ludzie, którzy po 89. roku nie powinni pełnić funkcji sądowniczych ze względu na karierę w PRL.
– Trzeba też jasno powiedzieć, że bez zmiany konstytucji zmiany w sądownictwie będą ograniczone – ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Śledztwo ws. Smoleńska
Kaczyński pytany o to jak państwo polskie powinno podejść do wciąż niewyjaśnionej sprawy katastrofy smoleńskiej doparł: – Osobiście sądzę, że powinno tyć to po prostu śledztwo, tyle że prowadzone w sposób rzetelny.
Zdaniem prezesa PiS śledztwo to „jedyny dobry sposób, by ustalić tamte wydarzenia”. – Śledztwo jest częścią procesu karnego i to przedsięwzięcie jest najskuteczniejsze. Przyzwoici prokuratorzy – są tacy – i przyzwoite śledztwo. Choć tak naprawdę są potrzebne dwa śledztwa, jedno ws. katastrofy, a drugie ws. samego śledztwa – wyjaśniał.
Dopytywany o pomysł postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu, Kaczyński stwierdził: – Jestem zdecydowanym przeciwnikiem Trybunału Stanu, bo w rzeczywistości jest to instytucja abolicyjna.
„Nagrania pokazane w TV Republika przesądziły o ułaskawieniu Kamińskiego”
– Wbrew temu, co się upowszechniło w naszym życiu publicznym są rzeczy oczywiste. Prezydent wyciągnął wnioski z oczywistych elementów śledztwa ws. Kamińskiego. Prezydent ma obowiązek moralny, by w takich sytuacjach reagować, a zareagował prawidłowo – ocenił Jarosław Kaczyński.
Zdaniem prezesa PiS Mariusz Kamiński i jego współpracownicy działali zgodnie z prawem i zgodnie z decyzjami prokuratury. – Uznanie tego za przestępstwo jest grubym nadużyciem i jednocześnie zastraszeniem tych wszystkich, którzy chcieliby podnieść rękę na układ – wyjaśniał.
– To moje subiektywne zdanie, ale w tej sprawie (ułaskawienia – przyp. red.) zdecydowała sprawa nagrań z Sądu Najwyższego, którego pokazaliście w TV Republika. To było przekroczenie pewnej granicy – ocenił Kaczyński.
CZYTAJ TAKŻE: "Zadanie Specjalne" o korupcji w Sądzie Najwyższym
Pytany, czy sądy pomimo aktu łaski dalej będą prowadzić sprawę Kamińskiego, Kaczyński doparł, że ma nadzieję, iż „sądy nie pójdą tak daleko w łamaniu prawa”.
– Mariusz Kamiński wiedział, że działa także przeciw naszym interesom, ale żeby to rozumieć trzeba być człowiekiem pewnego poziomu. Dziś większość ludzi w polskim życiu publicznym to osoby innego poziomu, osoby, którym przyświeca takie powiedzenie, że „nie ma takich grabi, które by grabiły od siebie” – wyjaśniał Kaczyński.
– Jeżeli nie oczyścimy życia publicznego z takich ludzi, Polska nie ma szansy na sukces – zaznaczył na koniec gość programu „W punkt”.