Kaczmarek zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. "To honorowe i godne zachowanie"
Poseł Tomasz Kaczmarek poinformował, że zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. Rezygnację przyjął szef klubu Mariusz Błaszczak.
Klub parlamentarny PiS zebrał się dziś w Sejmie, żeby zdecydować o przyszłości Kaczmarka. Na posiedzeniu Kaczmarek sam podjął decyzję o odejściu.
- Tomasz Kaczmarek złożył rezygnację z pracy w klubie parlamentarnym PiS. Przyjąłem tę rezygnację. To jest postępowanie honorowe - powiedział Błaszczak dziennikarzom po spotkaniu klubu.
Sam Kaczmarek powiedział, że zrezygnował z członkostwa w klubie, bo uważa, "że jest to honorowe i godne zachowanie". Zapowiedział, że nie przystąpi do żadnego innego klubu, pozostanie posłem niezrzeszonym. - Nie dam nikomu tej satysfakcji, żeby nazwać mnie zdrajcą - podkreślił.
Rezygnacja Kaczmarka ma związke z dzisiejszą wypowiedzią prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który na dzisiejszej konferencji prasowej powiedział, że dla Kaczmarka nie ma miejsca w klubie PiS. Czytaj więcej.
Były agent CBA przyjął z pokorą słowa Kaczyńskiego. Jednocześnie podkreślił, że nigdy nie myślał o tym, żeby samodzielnie wystąpić z klubu.
Wcześniej Kaczmarek powiedział mediom, że wykluczenie z PiSu nie sprawi, że zmieni się jego nastawienie do rzeczywistości, ani wartości i idee, którymi kieruje się w życiu.
– Wartości i idee, jakimi kieruje się Prawo i Sprawiedliwość zawsze były mi bliskie i, bez względu na to, że dziś nie będę członkiem klubu PiS, tymi ideami i wartościami będę się kierował - mówił Kaczmarek.
Kaczmarek ma zamiar wciąż kierować się wartościami propagowanymi przez partię Kaczyńskiego i nadal utrzymuje, że prezes PiSu byłby najlepszym premierem dla Polaków.
– Uważam, że dziś tylko pan premier Jarosław Kaczyński jest osobą, która może stanąć na czele rządu i przeprowadzić skuteczne reformy, z korzyścią dla wszystkich polaków, a nie wybranej grupy społecznej - stwierdził poseł.
Od połowy grudnia 2013 roku poseł Tomasz Kaczmarek był zawieszony w prawach członka klubu PiS. Powodem tego był publikacja tygodnika "Wprost", opisująca związek parlamentarzysty z olsztyńską bizneswoman Katarzyną Sztylc. W tygodniku opisano, że poseł groził jej mężowi i straszył go kolegami ze służb. Kaczmarek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, uważa, że publikacje na jego temat mijają się z prawdą i podejmie w tej kwestii odpowiednie kroki prawne.