Komitet Obrony Demokracji odciął się od swojego byłego lidera Mateusza Kijowskiego. Organizacja podkreśla dziś, że jej były lider od dawna nie ma już z nią nic wspólnego, a „wszystkie jego działania, zarówno minione, jak i obecne, są wyłącznie jego osobistą odpowiedzialnością”.
Przypomnijmy, Mateuszowi Kijowskiemu za wyciąganie pieniędzy z Komitetu Obrony Demokracji grozi 8 lat więzienia.
Zdaniem prokuratorów za fikcyjne faktury na obsługę informatyczną lider KOD-u miał pozyskać 121 tys. zł. Pieniądze pochodziły ze zbiórek publicznych przeprowadzanych podczas protestów przeciwko rządom PiS-u.
Dziś członkowie KOD-u czują się oszukani i nie chcą mieć nic wspólnego ze swoim byłym liderem. „Zarzuty dla Mateusza Kijowskiego nie dotyczą dziś naszej organizacji. Mateusz Kijowski od miesięcy nie jest członkiem KOD-u, a wszystkie jego działania, zarówno minione, jak i obecne, są wyłącznie jego osobistą odpowiedzialnością. W związku z powyższym nie mamy na ten temat nic więcej do dodania, a sprawę pozostawimy do rozstrzygania właściwej instytucji, jaką w tym wypadku jest sąd” – napisał w oświadczeniu zarząd KOD-u.
Na temat sytuacji wypowiedział się również Radomir Szumełda z KOD-u. – Cała sprawa jest bardzo przykra. Cieszę się tylko, że sąd to rozstrzygnie. Ja już swoje stanowisko dość głośno wyraziłem ponad rok temu. Zgodnie z moją wiedzą zarzuty wobec Mateusza Kijowskiego są prawdą, teraz należy tylko czekać na rozstrzygnięcie sądu. Prokuratura jest twarda, jeśli chodzi o opinię w tej sprawie – powiedział Szumełda portalowi wSensie.pl.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Serdecznie polecamy czwartkowe wydanie "Codziennej":#KRAJ
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 8 marca 2018
Naciski stołecznego ratusza ws. reprywatyzacji - autor: @KlaudiaDadura#ŚWIAT - #ANALIZA
Druga zimna wojna z Moskwą - autor: @PawelKryszczak
Polska ważnym sojusznikiem USA - autor: Maciej Kożuszek #GPC pic.twitter.com/ilAfFfHHnU