Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił wyrok sądu I instancji i uniewinnił Witolda Tumanowicza, organizatora Marszu Niepodległości.
"Zostałem uniewinniony, w rozprawie apelacyjnej, od zarzutów stawianych mi przez Policję za Marsz Niepodległości w 2013 roku. Wyrok jest prawomocny" – informuje Tumanowicz na swoim profilu na portalu społecznościowym.
Jak dodaje, w pierwszej instancji Sąd przyznał rację policji, wskazując, że powinien rozwiązać zgromadzenie oraz że osoby łamiące prawo poza trasą przemarszu były uczestnikami Marszu i powinien wziąć za nich odpowiedzialność.
"Sąd Okręgowy nie uznał policyjnych argumentów i zmienił wyrok sądu Rejonowego oddalając wszystkie zarzuty. Sąd odwoławczy stwierdził, że organizacja tego wydarzenia to "ekstremalnie trudne zadanie" i nie znalazł uchybień w moim zachowaniu i w moich decyzjach" – podkreśla.
Sprawa dotyczy demonstracji z 11 listopada 2013 r. Doszło wtedy m.in. do starć przed skłotami na ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej oraz przy skrzyżowaniu Goworka i Puławskiej, gdzie obrzucono kamieniami policjantów. Spłonęły też budka wartownicza przy ambasadzie Rosji i instalacja "Tęcza" na pl. Zbawiciela. Policja zatrzymała ponad 70 osób.
Stołeczny ratusz na żądanie policji rozwiązał zgromadzenie, ale mimo to marsz był kontynuowany. Kilka dni później policja przesłała do sądu wniosek o ukaranie Tumanowicza, który jest prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i kandydatem Ruchu Narodowego do PE na Mazowszu, a 11 listopada 2013 r. był formalnie przewodniczącym zgromadzenia.
Tumanowicz został obwiniony o to, że umyślnie nie zażądał opuszczenia zgromadzenia przez osoby zakłócające porządek ani nie zwrócił się w tej sprawie o pomoc policji. Zdaniem policji także umyślnie nie rozwiązał zgromadzenia, mimo że w jego trakcie dochodziło do łamania prawa (prawo nakłada na organizatora taki obowiązek). Tumanowicz został też obwiniony o przewodniczenie zgromadzeniu mimo jego rozwiązania.