Życie w ciągłym strachu doprowadziło Łukasza N. na skraj załamania nerwowego – donosi "Fakt". Według dziennika kelner, który miał podsłuchiwać najważniejsze osoby w państwie ma za sobą próbę samobójczą.
Jak zeznali oskarżeni kelnerzy, biznesmen Marek Falenta obiecywał im, że na podsłuchach zarobią nawet miliard złotych. Tak się jednak nie stało i zamiast dobrobytu, pojawiły się problemy.
Według tabloidu afera taśmowa doprowadziła Łukasza N. do wielkiego dramatu. Po jej ujawnieniu w czerwcu 2014 r. miał próbować odebrać sobie życie.
– Chciał popełnić samobójstwo. Gdybyśmy się odrobinę spóźnili, mogłoby być za późno – mówił w rozmowie z "Faktem" policjant znający kulisy sprawy. Łukasz N. po ujawnieniu afery miał poprosić policję o ochronę. Ta strzegła go 24 godziny na dobę. Informator tabloidu dodał, że w pewnym momencie, gdy był w lepszej kondycji, zrezygnował z ochrony, zaś kiedy załamał się po raz kolejny, znowu o nią poprosił.
Sytuacja zmusiła kelnera do wyjazdu. Przeprowadził się do Krakowa i tam znalazł pracę w restauracji na tamtejszym rynku. Od kilku dni nikt go jednak tam nie widział.