– Słowa Schetyny do Błaszczaka, to nie tylko wypowiedź niestosowna, ale również groźby karalne - powiedział Jarosław Zieliński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. – To jest frustracja, która wynika z tego, że PO nie ma pomysłu na siebie - dodał.
– Obrona terytorialna jest bardzo potrzebna. Te wojska już dawno powinny być zbudowane. PO tego nie zrobiło. Kiedy miała miejsce sytuacja kryzysowa w lasach państwowych to mówiono, że nie było tam wojsk terytorialnych. Gdyby Platforma Obywatelska zrobiła to lata temu, nie byłoby tego problemu. Jest wielu chętnych. Pamiętajmy, że Wojska Obrony Terytorialnej mają przypisane poszczególne terytorium. Skojarzenia z ORMO to może jakaś sympatia ze strony, która tak to formułuje - tłumaczył Zieliński.
– Słyszałem z ust koalicjanta i posłów PSL, że jest gorzej niż za czasów zaborów. Oni źle życzą Polsce. Widać to nawet na zebraniach sejmu. PO najwidoczniej chce, aby straty naszego narodu były jeszcze większe. Uważają, że im byłoby gorzej, tym dla nich lepiej - zaznaczył.
– Słowa Schetyny do Błaszczaka to nie tylko słowa niestosowne, ale również groźby karalne. Skraca dystans w tej wypowiedzi, okazuje brak szacunku i grozi! To jest frustracja, która wynika z tego, że PO nie ma pomysłu na siebie. Jeżeli dalej tak będą postępować i szkodzić interesom naszego kraju to ich progi spadną i nie będą mieć nic do powiedzenia. Niech Grzegorz Schetyna nie grozi, być może powinna się tym zainteresować prokuratura - dodał.
– Słowa Schetyny to rozpaczliwa próba zwrócenia uwagi, bo innych pomysłów niestety nie ma. Sprawa katastrofy smoleńskiej budzi wiele wątpliwości. Tam stały się rzeczy, które nie miały prawa się stać.
– Jeśli chodzi o szkody wyrządzone przez nawałnice to najpierw trzeba pomóc poszkodowanym. Przekazaliśmy zasiłki i środki finansowe. Ten proces inwestycyjny na pewno będzie kontynuowany również w przyszłym roku, to wszystko trwa. Trzeba zapewnić ludziom mieszkania i domy. Powstały zniszczenia i teraz trzeba je usunąć - podkreślił Jarosław Zieliński.