Jarosław Kaczyński w PR1: Ukraina może obronić się zbrojnie
„Potrzebna jest większa determinacja Zachodu, powiedział w porannym wywiadzie w Polskim Radiu wicepremier ds. bezpieczeństwa. Ukraina może być także, w nieco dłuższym okresie, obroniona przy pomocy sankcji, ale pod warunkiem, że to będą takie rzeczywiście masywne, potężne sankcje - ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy jest szansa w najbliższym czasie na kolejne sankcje wobec Rosji, o co postuluje Polska, a jesteśmy teraz skoncentrowani na zablokowaniu kupowania rosyjskiej ropy i zablokowaniu portów dla rosyjskich statków, prezes PiS wskazał na konsekwentny wciąż nacisk opinii publicznej, ale też przeciwdziałanie temu przez Rosję.
„Jest coś takiego, i ciągle to jednak trwa, jak nacisk opinii publicznej. Rosjanie oczywiście wszystko robią, żeby tę opinię publiczną w różnych krajach wystraszyć. Tutaj, w Polsce, niestety, pomaga im także w tym opozycja. Natomiast ten nacisk ciągle jest faktem, i to jest największa nadzieja na to, że jednak pewne rzeczy będę musiały być załatwione. I w tym kierunku działamy” - podkreślił.
Jak przyznał przy tym, „oczywiście efekt nie jest pewien". „Ale mogę powiedzieć tak: Ukraina może obronić się zbrojnie, ale tutaj potrzebna jest większa determinacja Zachodu. Ukraina może być także, w nieco dłuższym okresie, obroniona przy pomocy sankcji, ale pod warunkiem, że to będą takie rzeczywiście masywne, potężne sankcje” - zaznaczył.
Tymczasem dzisiaj, jak zauważył, „mamy taką sytuację, że właśnie rubel jest już mocniej usytuowaną walutą, niż był przed wojną”. „Przez jakiś moment (rubel) spadał, już było 150 rubli za jeden dolar, a w tej chwili jest już zdaje się 82 (ruble za dolara)" - powiedział.
Według prezesa PiS jest to „proste zjawisko, (bo) oni (Rosjanie) mniej kupują, bo są różne blokady, za to w dalszym ciągu dużo sprzedają i wobec tego rubel się umacnia, bo mają po prostu dużo pieniędzy”. „I jeżeli się z tym skończy, jeżeli się odetnie te największe źródła pieniędzy, szybko bardzo ropę i wolniej - bo z natury rzeczy nie może być takie bardzo szybkie - gaz, węgiel, ale także inne surowce, to rzeczywiście Rosja znajdzie się w sytuacji bardzo trudnej, można powiedzieć przymusowej” - ocenił.
Kaczyński przekonywał, że „i to też może być skuteczny sposób na ocalenie Ukrainy, i to w takim stanie, który pozwoli na odbudowę państwa po zniszczeniach, i umocnienie jego pozycji międzynarodowej, także i tej militarnej; może nie przez przyjęcie (Ukrainy) do NATO, ale w każdym razie jakimiś innymi metodami, poprzez gwarancje na przykład innych państw, ale także poprzez odpowiednie wzmocnienie armii ukraińskiej”.
„Tylko to trzeba robić, a jak się tego nie robi, to oczywiście to się kończy tak, jak w tej sytuacji może się skończyć. To znaczy, że Rosjanie swoje cele, przynajmniej w poważnym stopniu, osiągną" - powiedział. Jak podkreślił, osiągnięcie celów Rosji na Ukrainie, "to będzie ogromna klęska Zachodu”.
Kaczyński pytany był też o propozycję Rosji, by za rosyjski gaz państwa płaciły w rublach, ocenił, że z punktu widzenia ekonomicznego propozycje rosyjskie nie mają wielkiego znaczenia. „Bo i tak w ostatecznym rachunku ma być to wymieniane (...) jeżeli oczywiście jest sprzedawana ropa i gaz, i te inne surowce, bo to jest na ogół ten towar, którym Rosja dysponuje" - powiedział prezes PiS.
Według niego, chodzi tutaj o uzyskanie pewnej przewagi. „Takiej przewagi typu psychologicznego, politycznego, bo to się przekłada na polityczną przewagę” - powiedział.
Kaczyński pytany był też w audycji radiowej, czy moglibyśmy być gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy. „Jeżeli byłoby to poważne zabezpieczenie, czyli z udziałem Stanów Zjednoczonych, bo one są tutaj najważniejsze, ale także innych dużych państw europejskich, to nie widzę tutaj żadnych przeciwskazań”.
We wtorek w Stambule, podczas ukraińsko-rosyjskich rozmów pokojowych, władze Ukrainy zaproponowały przyjęcie przez ich kraj statusu państwa neutralnego w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, co oznacza, że Ukraina nie mogłaby dołączyć do żadnego sojuszu militarnego, a na jej terytorium nie zostałyby rozlokowane obce bazy wojskowe. Wśród gwarantów bezpieczeństwa Ukrainy mieliby być stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Wielka Brytania, Chiny, Francja, Rosja) oraz Turcja, Niemcy, Kanada, Włochy, Polska i Izrael.