Jałowiczor: Nie ma przejrzystości w Unii Europejskiej w sprawie szczepień
- Problem z Unią Europejską jest taki, że z jednej strony próbuje objąć bardzo dużo dziedzin życia, bardzo chce być państwem i z prawnego punktu widzenia już nim jest, a z drugiej strony nie za bardzo sobie radzi z podstawowymi zdaniami. Widać to zwłaszcza w przypadku sytuacji kryzysowych, problemów, które pojawiają się z zaskoczenia - stwierdził dziennikarz Jakub Jałowiczor.
- Państwa członkowskie UE mogą same negocjować z producentami szczepionek na COVID-19, których nie obejmuje wspólne portfolio – oznajmił na konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej ds. zdrowia Stefan De Keersmaecker.
Wiele wątpliwości budzą umowy UE na zakup szczepionek w różnych koncernach farmaceutycznych.
Niektórzy uważają, że brak w nich "solidarności europejskiej".
- W przypadku szczepionek z jeden strony mamy zasadę współdziałania, z drugiej zaskakujący jest wątek, jak muszą być skonstruowane umowy z producentami tych szczepionek, skoro oni mogą po prostu przerzucić się na inne rynki i nie dotrzymać warunków dostawy. Nie widać, by cokolwiek z tego wynikało. W każdym normalnym kontrakcie zawieranym przez przedsiębiorstwo z państwem, samorządem, czy jakimiś innymi instytucjami politycznymi, jak i w kontraktach biznesowych jest tak, że jeżeli się nie dotrzyma warunków umowy, to wynikają z tego jakieś konsekwencje, kary dla strony, która dopuściła się niesłowności. Jak jest tutaj? Mówimy o kontraktach wielomiliardowych. To jest któraś już kluczowa umowa, tym razem dotycząca bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli, do której nie mają oni dostępu - ocenił publicysta Jakub Jałowiczor.