– Moim zdaniem już wybiło szambo i ja bym nie zmniejszał potwornie demaskującej roli Lecha Wałęsy w tym, co obecnie mamy rozumiejąc pod tym 25 lat III RP. To jest walka o Wałęsę, ale to jest walka o obraz jednej lub drugiej Polski. Ci, którzy bronią Wałęsy, to bronią tej Polski, którą stworzyły układy, na które poszedł Wałęsa – powiedział publicysta „W Sieci” Jerzy Jachowicz.
Jachowicz stwierdził, że zwolennicy Wałęsy będą go bronić, ponieważ to ta sama ekipa, która stworzyła III RP. Jak dodał, to oni wiedli prym w mediach, gospodarce i nadawali ton III RP oraz zatruli świadomość Polaków. – Walczą o swój byt. Tak jak KOD walczy z PiS-em, tak oni będą walczyli – ocenił.
"Wiadomo, że brał pieniądze i że współpraca była regularna"
Z kolei Agaton Koziński z „Polska The Times” zwrócił uwagę na fakt, że "Gazeta Wyborcza” zaczęła bronić Wałęsę dopiero we wtorek, zaś cała sprawa trwała od wtorku. Jednak według niego w całej sprawie nie chodzi o byłego prezydenta.
– To jak korek w wannie. Jak się go wyciągnie, to jest tam gigantyczna przestrzeń (…) Wałęsa pokrętnie, bo pokrętnie się przyznawał do współpracy. Teraz mamy czarno na białym. Wiadomo, że brał pieniądze i że współpraca była regularna – stwierdził.
Kim są "oni"?
Dziennikarz ocenił, że Wałęsa na zawsze pozostanie osobą złożoną. Według niego dokumenty z domu gen. Kiszczaka pokazują rozmiar patologii. Jak dodał, należy zacząć ujawniać inne szafy, bo prawdziwym problemem są ludzie, którzy są ukryci w cieniu.
– W wannie nie jest najważniejszy korek. Szukajmy innych elementów poza korkiem. Ludzi, którzy sprawili, że Kiszczak był przez 27 lat nietykalny. To są osoby, które są schowane. Mam nadzieję, że uda się je złapać. To są najciekawsze osoby, a nie te, które oglądamy codziennie w telewizji – powiedział.
"Każde łotrostwo wychodzi na jaw"
Jachowicz ocenił, że człowiek typu gen. Kiszczaka nie przechowuje rzeczy banalnych. Jak dodał, teraz czeka na dokumenty, które maja zostać wkrótce ujawnione.
– Tak, jak trzymał Wałęsę, to sądzę, że Kiszczak miał podobne dokumenty wobec innych ludzi (…) prywatnych zbiorów zastrzeżonych jest sporo w Polsce. Świat jest wspaniale zbudowany, że każde łotrostwo wychodzi na jaw – zakończył.
Dokumenty z domu gen. Kiszczaka
Przypomnijmy, że w tym tygodniu, we wtorek, prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował na konferencji prasowej, że do Instytutu zgłosiła się wdowa po Czesławie Kiszczaku, Maria, która zaoferowała sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Wśród nich mają znajdować się dokumenty dotyczące tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek". Kamiński zapewnił, że do domu wdowy po generale wkroczył prokurator w asyście policji i dokumenty zostały zabezpieczone.
W czwartek IPN poinformował, że wśród dokumentów znalezionych we wtorek w domu Marii Kiszczak jest między innymi teczka pracy TW SB "Bolek" i odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Szef Instytutu Łukasz Kamiński poinformował, że zgodnie z opinią eksperta-archiwisty dokumenty są oryginalne. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
"Pomagałem Kiszczakowi w przewiezieniu kartonów z dokumentami". Jest kolejne archiwum SB?