Doczesny poseł koła poselskiego oraz partii Wolni i Solidarni Ireneusz Zyska dołączył do Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. Polityk argumentuje, że "potrzebna jest dziś konsolidacja patriotycznych środowisk w imię wspólnych wartości oraz idei budowy niepodległej i sprawiedliwej Polski".
Po odejściu Ireneusza Zyski, w kole poselskim WiS pozostali: Kornel Morawiecki, Małgorzata Zwiercan (sekretarz koła), Sylwester Chruszcz, Jarosław Porwich oraz Adam Andruszkiewicz.
Portal DoRzeczy.pl uzyskał komentarz od polityka. Zyska wskazuje, że ze środowiskiem prawicy niepodległościowej jest związany od najmłodszych lat. – Niewiele osób wie, ale byłem w Solidarności Walczącej. Później w latach 90. byłem członkiem Ruchu Odbudowy Polski Jana Olszewskiego. W 2007 roku kandydowałem do Sejmu z listy PiS. Pomimo odległej pozycji miałem bardzo dobry wynik, choć nie udało się zdobyć mandatu. Ze środowiskiem PiS byłem więc w naturalny sposób związany – mówi.
Polityk podkreślił też, że w wyborach samorządowych kandydował na prezydenta Wałbrzycha z komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. – Dostałem wtedy prośbę od PiS, aby podjąć się tej trudnej misji. W pewnym sensie moje przejście jest więc naturalną konsekwencją. Uważam, że w jedności siła i trzeba się konsolidować. Środowiska patriotyczne powinny się dzisiaj konsolidować w imię wspólnych wartości oraz idei budowy niepodległej i sprawiedliwej Polski – zaznaczył.